Marcin_N pisze:Zarobkowo być może. Natomiast dla mnie jest szalenie ciekawe, jakiego wygibasa zrobi ECB, żeby pogodzić niepewną sytuację w Grecji z koniecznością działania..
Jestem pewien, że w ogóle się tym nie przejmują.
Pomijając już rozmaite za i przeciw jest jedna, podstawowa rzecz: po wejściu do Euro nie ma możliwości wyjścia.
Żeby ją stworzyć należałoby najpierw zmienić traktaty i przegłosować we wszystkich krajach. Pomijając już to czy w ogóle by się to udało coś takiego rozpocząć (a co dopiero skończyć), byłaby zabawa na kilka ładnych lat.
EDIT: Na dodatek w wielu krajach te głosowania odbywałyby się w charakterze referendum co zostałoby odebrane jako votum zaufania w sytuacji raczej braku zaufania ku uciesze euro-sceptyków więc tylko desperaci zgodziliby się na coś takiego.
Tak więc cała ta grecka historia to nic innego jak prężenie muskułów po obu stronach i żer dla mediów.
Od dwa, przez pięć do dziewięć...