Nie tyle frank jest/był tą bezpieczną przystaną ile sama Szwajcaria, a konkretnie wszystko w co się da tam zainwestować.
Dług, nieruchomości, wszystko jak leci.
Frank może sobie latać, w tę czy we wte ale wartość inwestycji pozostaje stabilna.
Do Szwajcarii uciekają wszyscy którzy mają lub obawiają się jakiś problemów, w tej chwili głównie Rosjanie . Choć nie zdziwiłbym się jakby dołączyli Niemcy zaniepokojeni spadkiem wartości euro. Np. żeby kupić depozyt w złocie jak to mają w zwyczaju.
Powodowało i powoduje to olbrzymi napływ kapitału (w załączeniu wykres bezpośrednich inwestycji, a to zaledwie kawałek). Mechanizmem transmisyjnym tego napływu jest głównie EURCHF który jest w efekcie systematycznie spychany w dół (dlatego trzy lata temu SNB postawił tam barierę).
Teraz, gdy euro traci i może stracić jeszcze więcej frank będzie jeszcze mocniej kupowany przez tę parę.
Owszem - są inne pary z frankiem ale ta jedna stanowi lwią cześć ich wymiany handlowej, dlatego jest taka ważna:
Swiss main exports are: medicinal and pharmaceutical products, watches and clocks, machinery for special industry and tools. The country imports mostly machinery, chemicals, vehicles, metals; agricultural products and textiles. European Union is by far its largest trading partner accounting for about 62% of exports and 79% of imports.
http://www.tradingeconomics.com/switzer ... e-of-trade
http://www.tradingeconomics.com/switzer ... investment
Na koniec: nie twierdzę, że frank nie osłabnie, zwłaszcza wobec dolara czy jena. EDIT: choć może z tym jenem przesadziłem - w końcu jedni i drudzy "drukują"
Ale przyjdzie nam na to jeszcze trochę poczekać. Czy chwilowo osłabnie do euro będzie zależeć od tego co powie nam w czwartek Draghi.
Tylko wielu będzie się zwyczajnie bać do niego dotknąć nadal widząc na wykresie zmienność rzędy kilku tysięcy pips w połączeniu ze zredukowaną dźwignią co 50:1 jaką zaczęli wprowadzać co mądrzejsi brokerzy. Pozostali mogą wkrótce do nich dołączyć.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Od dwa, przez pięć do dziewięć...