82 proc. aktywnych klientów w PL traci na Forex

[wojtek_ea]

http://wyborcza.biz/Gieldy/1,114507,115 ... eksie.html

82 proc. aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex poniosło w ubiegłym roku stratę - wynika z danych przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego

82 proc. aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex poniosło w ubiegłym roku stratę - wynika z danych przedstawionych przez Komisję Nadzoru Finansowego
Kiedy kurs franka szwajcarskiego osiągał w ubiegłym roku rekordową wartość 4 zł, a euro umacniało się do naszej waluty najmocniej od dwóch lat, inwestorzy handlujący walutami zacierali ręce i liczyli sowite zyski. Według szacunków w tej sposób regularnie inwestuje kilkadziesiąt tysięcy Polaków. Niestety, wystarczyła zmiana trendu, by wielu z nich zostało z niczym.

Z opublikowanych po raz pierwszy przez Komisję Nadzoru Finansowego danych wynika, że 82 proc. aktywnych klientów korzystających z internetowych platform transakcyjnych rynku forex poniosło stratę, a 18 proc. osiągnęło zysk. Dla porównania - dla rynku akcji ten odsetek jest zmienny i zależy od ogólnej koniunktury na rynku. Analitycy powtarzają, że w hossie można kupić dowolne akcje, a i tak się wyjdzie na plus.

Czytaj też: Cztery grzechy główne na rynku forex

Jednak inwestowanie na rynku walutowym, tzw. forex, jest skrajnie ryzykowne i niedoświadczonego inwestora doprowadza do utraty pieniędzy. Winna jest temu tzw. dźwignia finansowa. Jest to sposób inwestowania, który pozwala zawierać transakcje tylko w wysokości ułamka wartości inwestycji, np. żeby kupić 10 tys. dol. po kursie 3 zł za 1 dol., wystarczy 300 zł. Jednak zysk i strata kalkulowane są w odniesieniu do całkowitej wartości kontraktu. Efekt? Gdy kurs dolara rośnie do 3,01, zarabiamy 100 zł, czyli 33,3 proc. Ale jeśli spadnie do 2,99 zł, z naszego depozytu zostanie jedynie 200 zł - strata 33,3 proc.

Przed takimi inwestycjami, które wykorzystują różnice kursowe, ostrzegały już KNF i nowo powołany Europejski Urząd Nadzoru Papierów Wartościowych i Giełd (ESMA). Jest różnica między przekonywaniem a argumentowaniem. - My nie chcemy wchodzić w rolę mentora, który będzie powtarzał: "Nie inwestuj w to, bo to jest ryzykowne". Dane nie wymagają komentarza. Świadczą same za siebie - mówi Łukasz Dajnowicz z KNF.

Niepokojąca aktywność marketingowa

ESMA niepokoił się o "aktywność marketingową" firm, które oferują takie usługi. - Niektóre reklamy mogą wprowadzać w błąd i zachęcać do inwestycji bez informowania o skali ryzyka i opłatach.

Firmy nie tylko się reklamują, ale też ułatwiają dostęp do foreksu właśnie przez wymaganie niskich depozytów. A na przykład Noble Securities wprowadził niedawno możliwość inwestowania na rynku walutowym z poziomu przeglądarek internetowych takich jak Firefox czy Microsoft Explorer bez konieczności instalacji dodatkowego oprogramowania.

Jaką receptę dla inwestorów mają biura maklerskie? Ich zdaniem na foreksie najważniejsza jest wiedza i opanowanie. - Wymagamy, zgodnie z MIFID, podpisania Deklaracji Świadomości Ryzyka, spędzamy wiele dni w roku na spotkaniach szkoleniowych z inwestorami, pokazujemy statystyki, błędy i pozytywne prawidłowości dotyczące FX - mówi Robert Kosowski, z Biura Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.

- Wiemy od inwestorów że problemem jest psychologia inwestowania, zarządzanie pozycją i racjonalne stosowanie zleceń obronnych - dodaje Kosowski.

Jego zdaniem biura maklerskie dopiero od niedawna mogą liczyć na wsparcie mediów jeśli chodzi o edukację inwestorów na temat foreksu. - Do tej pory (biura) działały w formule reklamowo-konkursowej, chcąc nagłośnić temat i przyciągnąć zainteresowanie - nie było odpowiednika projektu "Akcjonariat Obywatelski" - mówi Robert Kosowski

Nieoficjalnie przedstawiciele brokerów dziwią się wynikom ankiety KNF. - Duży odsetek strat może wynikać z tego, że ludzie zamiast na próbę zagrać na rachunku demonstracyjnym, od razu wyłożyli swoje pieniądze - mówi przedstawiciel jednego z brokerów.

Jednak ci, którzy przegrali, mogą mieć pretensję tylko do siebie. Do KNF wpływa zaledwie kilkanaście skarg rocznie na działalność maklerską związaną z foreksem. Najczęściej dotyczą one nieprawidłowości przy realizowaniu zleceń.

- Wynik jest dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, bo spodziewaliśmy się gorszych rezultatów - mówi Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. - Ale też nie jest tak, że forex to samo zło - zaznacza. Jego zdaniem to rynek dla wysokiej miary fachowców, ale nawet ci najlepsi i najbardziej odpowiedzialni mogą zaliczyć straty. Forex ma też zalety. - Jest mniej podatny na manipulację niż rynek akcji, jest też bardziej płynny. Nie jest tak, że ktoś może wykorzystać informację poufną do manipulacji kursem waluty tak jak kursem spółki - mówi Jarosław Dominiak.

[Microbi]

Dla mnie bzdurny artykuł, szczególnie to że winna jest dźwignia finansowa.

[raposo]

Fakt, że artykuł bardzo przeciętny ale pomijając cały ten jego srogi wydźwięk (aż 82% !! traci!! ludzie, chowajcie swe dzieci!), trzeba przyznać, że mit tracących 95% został po raz kolejny obalony (wcześniej przez NFA). Widać nie jest tak źle jak większość myśli. Od bardzo dawna brakowało mi takich oficjalnych statystyk.

Co prawda, nadal czuję lekki niedosyt, bo nie ma nic o ilości aktywnych kont, średniej długości "życia" przegranych czy choćby stóp zwrotu (w końcu +0,1% to też zysk). Mam nadzieję, że wreszcie pomyślą i pokuszą się o pójście w tym kierunku. W końcu jednym z zadań KNF jest "Podejmowanie działań edukacyjnych i informacyjnych w zakresie funkcjonowania rynku finansowego".

Pozdrawiam ;)

[wojtek_ea]

Tak szkoda, że nie ma żadnych statystyk - w sumie to i tak tylko wycinek danych dotyczący części Brokerów, która opowiada się KNF.

[Microbi]

Raposo, dokładnie jak napisałeś, biorą do worka wszystkie konta, ktoś otworzył raz z reklamy wtopił powiedzmy 100 zl i żegna się z FX i już jest statystyka. Powinno być to bardziej dokładnie zrobione, może ktoś się pokusi w końcu. Podejrzewam że w grupie kont z dłuższą ilością stażu te % by były jeszcze lepsze. A w grupie osób aktywnie zajmujących się FX myślę ze spokojnie dużo więcej jak 50% na plus.

[Terminator]

Kocham takie artykuły. Wiem że idę w dobrym kierunku.....

[fanboy]

A w grupie osób aktywnie zajmujących się FX myślę ze spokojnie dużo więcej jak 50% na plus.

niemozliwe, forex to gra o sumie zerowej, (ujemnej jesli doliczymy spredy i prowizje), aby ktos zarobil ktos musi stracic, takie sa nieublagane prawa tego biznesu, jesli my kupujemu eu wierzac, ze pojdzie do gory, po drugiej stronie musi byc ktos kto sprzedaje, wierzac ze pojdzie w dol, z reguly bedzie to jakis program komputerowy, nad ktorego stworzeniem pracowaly najtezsze i najlepiej oplacane umysly na swiecie, zarabianie na forexie czy kontraktach na indexy jest jak najbardziej mozliwe, ale wiekszosc musi tracic i trzeba sie z tym pogodzic, ze musimy byc w mniejszosci, zeby zarabiac:)

[Microbi]

Nie zgadzam się ale ok :-) , ale nawet jeśli, mit 5% jest już dość przereklamowany. Co do gry o sumie zerowej, czytałem kiedyś ciekawy artykuł że to może tak wyglądać, ale jak popatrzyć na to w skali statystyki miesiąca, czy roku, może to już wyglądać inaczej. Nie zamykasz każdej transakcji na plus, kasa krąży :) Poza tym dopływ gotówki zawsze będzie, napisałem o aktywnie zajmujących się FX, ilu jest takich ? Inwestorów z doskoku, skuszonych reklamami zawszę będzie pod dostatkiem. Jak by obalić mity na temat FX to okazuje się że sam w sobie jest bardzo prosty ;-)

[grio]

Jakoś też nie przemawia do mnie ten artykuł. Zastanawiam się także nad brokerami wchodzącymi "w skład" statystyk. Nie jest napisane o których brokerów chodzi a z tego co wiem nie nad wszystkimi w Polsce KNF ma kontrolę.
Jeszcze jedna myśl mnie nachodzi: jeśli przy 5% nie brakowało chętnych to tym bardziej 18% nie odstraszy:)

[zzz]

A w grupie osób aktywnie zajmujących się FX myślę ze spokojnie dużo więcej jak 50% na plus.

niemozliwe, forex to gra o sumie zerowej, (ujemnej jesli doliczymy spredy i prowizje), aby ktos zarobil ktos musi stracic, takie sa nieublagane prawa tego biznesu, jesli my kupujemu eu wierzac, ze pojdzie do gory, po drugiej stronie musi byc ktos kto sprzedaje, wierzac ze pojdzie w dol, z reguly bedzie to jakis program komputerowy, nad ktorego stworzeniem pracowaly najtezsze i najlepiej oplacane umysly na swiecie, zarabianie na forexie czy kontraktach na indexy jest jak najbardziej mozliwe, ale wiekszosc musi tracic i trzeba sie z tym pogodzic, ze musimy byc w mniejszosci, zeby zarabiac:)

Nie,Szanowny Kolega nie ma racji.Jeżeli odnosisz to do naszego Polskiego podwórka to zgoda.
Jeżeli kiedyś będzie normalnie // a będzie na 100% ponieważ już jaskółki się pokazują// to pójdziemy tam gdzie idzie świat.A świat cywilizowany idzie w kierunku CME lub brokerzy równoważą na CME i ECN // interbanku.
Reasumując będzie coraz więcej zarabiających inwestorów i na takich traderach najbardziej będzie zależało brokerom // normalnym oczywiście// ponieważ żyją z obrotu...
Trzeba sobie jasno powiedzieć // i obalić mit// że prawdziwy ECN oraz CME nie jest absolutnie grą o sumie zerowej.

Pozdrawiam.

[fanboy]

chlopaki na litosc, ja kupuje euro za dolary od kogos i euro idzie do gory ja zysuje, w tej samej transakcji, ktos kupil ode mnie dolary, a sprzedal mi za nie euro,zwykly handel wymienny, dolar sie oslabia do euro i on traci, nie mozemy obaj zarobic, to nie jest gra na kody , gdzie wyskakuja kolejne swieczki, tylko realne transakcje, chyba , ze ktos wskaze mi blad w moim wywodzie :)

[zzz]

chlopaki na litosc, ja kupuje euro za dolary od kogos i euro idzie do gory ja zysuje, w tej samej transakcji, ktos kupil ode mnie dolary, a sprzedal mi za nie euro,zwykly handel wymienny, dolar sie oslabia do euro i on traci, nie mozemy obaj zarobic, to nie jest gra na kody , gdzie wyskakuja kolejne swieczki, tylko realne transakcje, chyba , ze ktos wskaze mi blad w moim wywodzie :)

Jest to bardziej skomplikowane.Co to są realne transakcje?.Dla jednych będzie to co piszesz,dla innych hedge,dla jeszcze innych ultra krótkie transakcje i tak można w nieskończoność.
Co do Twojego rozumowania to może być tak że on od Ciebie w tym momencie kupił i traci, jednak weż pod uwagę że może ma też pozycję długoterminową którą zajął np. 30 lat temu i na tej pozycji dużo zarabia.....
Oczywiście tak można w nieskończoność ponieważ może mieć też średni,krótki trend itp.

Pozdrawiam.

[fanboy]

tak wiem, ze jeden moze na zysk czekac 3 minuty inny 30 lat i nie ma to nic do rzeczy, koniec koncow wynik jest ten sam, po tych 30 latach w momencie gdy on zyskuje na swoich dolarach, ktos inny w tym momencie straci na swoich euro, ktore juz zdazylem sprzedac, tak samo dziala gra na kontraktach itp, nie wiem czemu jest ten strach przed przyznaniem, ze wiekszosc musi stracic, czytajac nawi i inne fora odnosilem wrazenie, ze okolo 90% kasuje regularnie ;), chyba milo jest miec swiadomosc, ze nalezy sie do wybrancow

[zzz]

[quote="fanboy"]tak wiem, ze jeden moze na zysk czekac 3 minuty inny 30 lat i nie ma to nic do rzeczy, koniec koncow wynik jest ten sam, po tych 30 latach w momencie gdy on zyskuje na swoich dolarach, ktos inny w tym momencie straci na swoich euro,

Może być tak że ktoś inny ma np. 45 obligacje i to się jeszcze inaczej przenosi,może być tak że jeszcze inny ma 100 letnie obligacje i to jeszcze inaczej się przenosi.///UK wprowadza 100 letnie obligacje...///

Pozdrawiam.