MM się kłania/ amatorskie wejscia (z dupy)/ utracona zdolnosc ''forexowego snajperstwa''/ brak motywacji/ FX to dziwka/ brak konsekwencji w działaniu.
Więc trzeba to zmienić.
Kilka prostych zasad: Godzinka obczajki FX na wieczór, od 7 rano zaczynam stawiać zlecenia. Wyjątkiem mogą być pacyficzne gdzie kierunek często nadają dane makro więc wtedy nastawiam budzik i zamieniam się w nocnego marka.
Ważne: jesli w nocy przed snem nie wylukam nic ciekawego to nie gram następnego dnia i mam FX totalnie w D.
Drugie ważne: bez ciśnienia, lokomotywa odjedzie to przyjedzie następna.
Wejscia zgodnie z trendem z lookiem na D1/W1, czasem monthly. Price Action.
Stan konta: około 7K. Cel numer jeden: 10K
MM: 0.10 lota na deal. Nie dokładam, nie uśredniam i nie piramiduje.
RR: 1:2 1:3 1:6, roznie.
SL: 25, 50/60, 100 TP różnie.
