FOREX w głowie - mental journal

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 24 lis 2013, 12:20

No niestety ja od jutra zaczynam bardzo fajną pracę i prawdopodobnie przestanę się udzielać, a jeżeli nawet to w mniejszym zakresie, bo na tej pracy muszę się skoncentrować bardzo. Poza tym ostatnio zaniedbałem niuńki, 3 miesiące tylko z jedną, no jak na mnie to rekord nowy :aaaa: , czas to zmienić, a niuńki są czasochłonne bardzo.;)

No wiem że wszyscy będą tęsknić za mną bardzo, ale wiadomo jak jest.;)
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 24 lis 2013, 15:12

Pracę Jason? Jak to pracę? Coś innego niż trading i prowadzenie pensjonatu?
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 24 lis 2013, 16:31

Akhh pisze:Pracę Jason? Jak to pracę? Coś innego niż trading i prowadzenie pensjonatu?
Normalnie. Taką na etat. :aaaa: Ale jest fajna, taka jak chciałem;) Wręcz praca marzeń.
Może nie aż tak fajna jak Czarodziejka czy niuńki ale prawie, prawie,

Ja się nie utrzymuję z tradingu, był okres, że tak było, ale się skończyło i to już dawno;) Wiem że dużo osób zajmujących się FX neguje pracę jako taką z założenia, ale ja tak nigdy nie uważałem, a wręcz przeciwnie.
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 24 lis 2013, 17:04

Praca jest super. Pozwala zrozumieć, że na Forex wygrywamy i przegrywamy pieniądze, na które normalnie trzeba tyrać godzinami, dniami czy nawet miesiącami. To pozwala wrócić na ziemię ze świata wielkich inwestycji i obracania mamoną.
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 03 gru 2013, 07:19

"Dwóch obrośniętych mużyków przywiozło mnie do miasta o trzeciej nad ranem. Razem rozładowaliśmy arbuzy, ułożyliśmy je w drewnianej skrzyni pod zieloną szopą, w której miałem przepracować szesnaście dni i przespać piętnaście nocy.

O piątej rano bazar huczał tysiącami głosów. Chłopi dawno już odjechali, zostałem sam ze swoimi arbuzami. Handluję. Nie wychylam się zza lady. Wstydzę się. Jestem bosy, a w mieście nikt tak nie chodzi.

Handluję, przeklinam swój los. Arbuzy mam pierwszorzędne. Kolejka do stoiska nie z tej ziemi. Arbuzy kosztują po 17 kopiejek za kilogram. Jest to cena państwowa, najmniejsze odstępstwo - i więzienie gotowe. Liczę. Lubiłem matematykę, ale tu nic mi nie wychodzi. Arbuz waży, powiedzmy, 4 kg 87 dkg. Jeżeli brać po 17 kopiejek za kilogram, to ile kosztuje taki arbuz? Gdyby tłum nie hałasował, gdyby ten tłusty babsztyl nie pchał się łapiąc mnie za włosy - policzyłbym raz dwa. A tak - ni czorta mi nie wychodzi. Jak na złość. Nie mam papieru ani ołówka. Skąd mogłem wiedzieć, że będą potrzebne?

Grube baby w kolejce wściekają się, że za wolno się ruszam, napierają na ladę. Te, które już kupiły, liczą na boku resztę, znowu podbiegają do stoiska, straszą milicją. A arbuzy - każdy inny, każdy inaczej waży, każdy ma inną cenę, i kopiejki nie rozmienisz na drobne. Przypomniały mi się słowa chłopów na zebraniu: byle pomyłka, i z własnych pieniędzy będziesz się rozliczać z kołchozem. Skąd ja mam mieć własne pieniądze? Ni cholery mi nie wychodzi. Krzyczę, że zamykam kram. O mało mnie nie zlinczowali: arbuzy rzeczywiście pierwsza klasa.

Naprzeciw siedzi w sklepiku stary Żyd z krzaczastymi siwymi brwiami. Handluje sznurkami. Spogląda na mnie, krzywi się, jakby go zęby bolały. Nie jest w stanie patrzeć spokojnie na ten mój interes. Odwraca się, oczy do nieba wznosi, spluwa.

Długo tak siedział i się męczył. Nie wytrzymał..."

C.D.N.

edit: wszystkie części historyjki:

>>>> Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 06 gru 2013, 17:17

Bajka z morałem?
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 06 gru 2013, 19:45

A żebyś wiedział :wink:
Jedziemy z koksem.

"Długo tak siedział i się męczył. Nie wytrzymał. Zamknął swój straganik, stanął przy mnie - i zaczął się handel. Rzucam mu arbuzy, które wskazuje mi kościstym paluchem, i nim zdążę wyciągnąć arbuza ze stosu, łapie w locie poprzedni, waży, podaje, odbiera należność, wydaje resztę, pokazuje mi następny, i jeszcze zdąży do każdego się uśmiechnąć. W dodatku nie wybiera byle arbuza, ale ze znajomością rzeczy: a to pogoni mnie na szczyt piramidy, a to z dołu każe wyciągnąć, a to z drugiej strony, a to znowu z tej. I do wszystkich z uśmiechem. I do niego wszyscy się uśmiechają, wszyscy go znają. Wszyscy go pozdrawiają: - Dziękujemy , wujaszku!

W ciągu godziny załatwił całą kolejkę. A piramida zmalała o połowę. Ledwie uporaliśmy się z kolejką, wywala mi kupę pieniędzy: banknoty 3-rublowe, porwane ruble, czasem nawet piątka się trafi. Drobne złożył na osobną kupkę, żeby było z czego wydawać.

- Oto - powiada - twój utarg. Schowaj do prawej kieszeni, jest dość, żebyś mógł się rozliczyć za ten tydzień ze swoim kołchozem. A wszystko co dziś jeszcze utargujesz pakuj śmiało do lewej kieszeni.
- No, wujaszku, nie zapomnę wam tego do końca życia!
- To nie wszystko - powiada. - To był dopiero wykład z praktyki. Teraz słuchaj teorii."

C.D.N.

edit: wszystkie części historyjki:

Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
>>>> Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 09 gru 2013, 09:36

" - To był dopiero wykład z praktyki. Teraz słuchaj teorii.

Przyniósł kartkę papieru. Napisał na niej: 1 kg - 17 kopiejek; 2 kg - 34 kopiejki, i tak aż do dziesięciu. Ale z kilogramami nie miałem większych kłopotów, problemy zaczynały się z gramami. Na to też miał swój sposób: napisał w osobnym słupku: 50, 100, 150...

- Kopiejka jest niepodzielna, dlatego za 50 g można nie brać ani grosza, a można wziąć jedną kopiejkę. Jedno i drugie w porządku. Za 100 g możesz wziąć jedną kopiejkę, albo i dwie. Od dobrego człowieka bierz zawsze minimum, a od normalnego zawsze maksimum.

Szybko notuje mi odpowiednie ceny... 750 - minimum 12 kopiejek, maksimum - 13.

- Jakże wy tak szybko rachujecie?
- Ja nie rachuję, ja znam ceny.
- Do diabła! - mówię. - Przecież ceny stale się zmieniają!
- No i co z tego? Jeśli każą ci od jutra sprzedawać, powiedzmy, po 18 kopiejek, to znaczy że na przykład za 5 kg 92 dkg można wziąć minimum 1,06 rubla, a maksimum 1,08 rubla. Gramy też trzeba zaokrąglać: porządnym ludziom w dół, a normalnym w górę. Porządnym ludziom dawaj porządne arbuzy, normalnym - normalne.

Odróżnić porządny arbuz od normalnego potrafię bez trudu. Porządny arbuz ma wysuszony ogonek i na boku żółtą łysinkę. Tylko jak odróżnić porządnych ludzi o normalnych? Jeśli spytam, to mnie przecież wyśmieje. Westchnąłem, ale wszak i ja muszę kiedyś zmądrzeć, więc zebrałem się w sobie i zapytałem...

Aż przysiadł. Długo wzdychał, kiwał głową, nadziwić się nie mógł mojej głupocie.

- Przyuważ gospodynie z pobliża, te, które codziennie u ciebie kupują. Im właśnie dawaj co lepsze arbuzy po minimalnej cenie. Jest ich niewiele, ale będą cię wychwalać, reklamę ci zrobią, że niby ten właśnie najuczciwszy, skrupulatny i słodkie arbuzy sprzedaje. To one nagonią ci klientów. Jeśli dwie koło ciebie stoją, znaczy się zaraz dziesięć następnych stanie w kolejce. Ale to już są nabywcy jednorazowi. Im właśnie dawaj arbuzy zwyczajne, słabsze, i po maksymalnej cenie. Jasne?

Karton z wypisanymi cenami zawiesił mi nad głową. Z zewnątrz nie widać, ale dość bym głowę zadarł do góry, że niby sumuję - i wszystko mam przed oczami.

No i ruszył handel. Szybko, sprawnie, dochodowo. ..."

C.D.N.

edit: wszystkie części historyjki:

Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
>>>> Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 06 sty 2014, 08:39

Trochę minęło od ostatniego postu. Nikt się nie upomniał ani nic, a myślałem, że uciąłem w ciekawym momencie :poser:

Wszystkim czytelnikom mojego dziennika pragnę życzyć wszystkiego najlepszego w nowym roku!

Nie odpuściłem dziennika, choć problemy z psychiką zelżały od kiedy traduję tylko na kontach bonusowych. Ale o tym innym razem...

"No i ruszył handel. Szybko , sprawnie, dochodowo. Pierwszorzędne arbuzy! Doskonałe! Komu, komu, bo idę do domu. Już na drugi dzień okoliczne gospodynie zaczęły mnie rozpoznawać. Uśmiechają się. Sprzedaję im arbuzy po minimalnej cenie - i uśmiech. Wszystkim pozostałym po maksymalnej - i też z uśmiechem.

Od jednego kupującego ułamek kopiejki. Od drugiego - tak samo. Nagle zrozumiałem sens przysłowia, że pieniądz idzie do pieniądza. Nie oszukiwałem nikogo, po prostu zaokrąglałem te drobne ułamki na swoją korzyść, ale stopniowo w lewej kieszeni pojawiły się pierwsze wymięte banknoty trzyrublowe, podarte jednorublówki, czasem nawet piątka.

Co podliczę dochód - stale mam nadwyżkę pieniędzy. Oddam kołchozowi utarg, a w lewej kieszeni ciągle przybywa. Pojawiła się nawet szeleszcząca dycha. Poszedłem do wujaszka Miszy, podaję mu banknot.

- Wielkie dzięki - mówię. - Nauczyliście mnie życia.
- Głupiś - powiada wujaszek - O, tam, milicjant stoi. Jemu daj. Ja mam swoich dość.
- Dlaczegóż milicjantowi? - dziwię się.
- Ot tak - mówi. - Podejdź i daj. Nie ubędzie ci. A milicjantowi sprawisz przyjemność.
- Przecież nie popełniam żadnego przestępstwa. Po co mam mu dawać?
- Daj, powiadam ci - stoży się wujaszek Misza. - A kiedy będziesz wręczać, nie gadaj wiele. Zwyczajnie wsadź mu do kieszeni i zjeżdżaj.

Podszedłem do milicjanta. Stoi surowy, w szarej bluzie, szyja spocona, oczy ołowiane. Aż strach bierze. Ani drgnie. Do kieszonki na piersi wsunąłem mu tę dziesiątkę zwiniętą w rulonik. Nawet nie zauważył. Stoi jak posąg, okiem nie mrugnie. Nieporuszony. Przepadły, myślę, moje pieniążki. Nawet nie poczuł, jak mu wsunąłem.

Następnego ranka milicjant znowu na posterunku - Dzień dobry, Wituś - mówi.

Dziwne. Skąd może wiedzieć, jak mi na imię?
- Witajcie, obywatelu naczelniku - odpowiadam.

A co wieczór przyjeżdżał samochód z kołchozu. Odpalą chłopy ze dwie, trzy tony arbuzów a ja rozliczam się za miniony dzień: było równo dwie tony, sprzedałem 1 816 kg, 184 kg zostały - same zgniłki i poobijane. (...) Mużyki zważą odrzuty, zanotują w papierach - i do domu. A ja ładuję poobijane arbuzy do kosza i przez cały targ taszczę je na wysypisko. Na tym procederze przyłapał mnie wujaszek Misza..."

C.D.N.

edit: wszystkie części historyjki:

Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
>>>> Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 06 sty 2014, 13:19

Marcin_N pisze:Trochę minęło od ostatniego postu. Nikt się nie upomniał ani nic, a myślałem, że uciąłem w ciekawym momencie :poser:
Jakby to powiedzieć? Odpowiem historyjką.

Kilka lat temu, jak dopiero zaczynałem zawodowo zajmować się uwodzeniem, umówiłem się na randkę z naprawdę piękną dziewczyną. Jedna z tych ładnych, inteligentnych i do życia, a nie tylko do seksu. Spędziliśmy ze sobą kilka godzin, w MOIM przekonaniu była to bardzo ciekawa randka i w ogóle JA miałem głębokie poczucie, że stworzymy ze sobą szczęśliwy związek i w ogóle będzie fajnie. Niestety po rozstaniu NIGDY więcej się ze mną nie umówiła. Jaki z tego morał?

No niestety nie zawsze to co się NAM wydaje ciekawe i pasjonujące, jest takie same dla innych osób.:)
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

no avatar
fanboy
Stały Bywalec
Posty: 76
Rejestracja: piątek 09 mar 2012, 19:14

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 07 sty 2014, 01:30

ja tylko dodam, ze nawet jak king zaczal publikowac w necie (pisal fragment i potem go publikowal, potem kolejny itd), to ludzi przestalo to interesowac, wlasnie przez dluzyzny zwiazane z oczekiwaniem na ciag dalszy (a nie z powodu niewielkiej oplaty) i nawet on musial sie poddac z powodu braku czytelnikow

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 17 sty 2014, 08:57

Trudno. Ciśniemy zgodnie z planem do końca. Najwyżej poczytają ludzie, którzy nadejdą po nas :wink:

"Na tym procederze przyłapał mnie wujaszek Misza. Jęczy, biadoli, nadziwić się nie może mojej głupocie. - Po co - mówi - czas tracisz na tę ciężką, brudną robotę, i w dodatku bez żadnej dla siebie korzyści?
- Jakiż z nich pożytek? - pytam zdumiony. - Któż te zgniłki i odpady zechce kupić?
Znowu za głowę się złapał, oczy do nieba wznosi. Nie musisz ich, powiada, sprzedawać. Ale też nie ma potrzeby taszczyć na wysypisko. Zostaw je, odłóż na bok. Jutro przyjdzie kontrola, a ty pokaż je znowu, razem z tymi, które jutro pojadą na odrzut. Sprzedasz dajmy na to 1 800 kg, a mów, że tylko 1 650. Za trzy dni sprzedasz znowu 1 800, a pokaż wszystkie zgniłki i odpady z trzech dni, że niby tylko 1 500 kg udało się upłynnić.
Tak też wszystko się potoczyło.
- Nie podniecaj się za bardzo - poucza wujaszek Misza. - Chciwość - zgubą frajerów.
Tyle sam już zrozumiałem. Staram się panować nad sobą. Jeżeli zbieram dziennie po 150 kg odpadów, to nie pokazuję więcej, niż 300 kg, chociaż mógłbym bez kłopotów zaserwować im nawet pół tony. Na tych poobijanych arbuzach zgarniałem dziennie do lewej kieszeni po 25 rubli. W kołchozie przez miesiąc bym tyle nie zarobił. A i z tych ułamków kopiejek co nieco zawsze się uzbierało. No i jeszcze parę sekretów podszepnął mi wujaszek Misza.

Ostatniego wieczoru zgarnąłem sześć butelek koniaku, włożyłem nowe lakierki i pomaszerowałem do wujaszka.
- Głupiś - mówi. - Bierz te butelki i daj swojemu przewodniczącemu, żeby i następnego lata wysunął na zebraniu twoją kandydaturę.
- Nie - sprzeciwiłem się stanowczo. - Może macie swoich pod dostatkiem, ale weźcie też moje. Przyjmijcie je ode mnie na pamiątkę. Jeżeli wam się nie podobają - rozbijcie o ścianę. Przyniosłem je w podarunku i z powrotem nie zabiorę.
Wziął.
- Handlowałem przez dwa tygodnie - zagajam rozmowę. - A wy jak długo?"

C.D.N.

To była już przedostatnia część.
Może się zdarzyć, że puenta dla wyjadacza będzie znana, a dla nowicjusza niepojęta. Może jednak przypadnie Wam ten tekst do gustu. Osobiście znajduję tu wiele ciekawych kawałków :wink:

edit: wszystkie części historyjki:

Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
>>>> Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 03 lut 2014, 17:04

Jak wy walczycie ze stresem . Na koncie demo luz bez stersu się inwestuje a na realu mało co by mi serce nie wyskoczyło jak straciłem 5euro ale odrobiłem z zyskiem 3euro
W międzyczasie cytat-pytanie z forum nawigatora... Co byśmy mogli poradzić? Może zmniejszenie stawek?
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
michosz
Pasjonat Forex
Posty: 582
Rejestracja: piątek 19 paź 2012, 18:10
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 03 lut 2014, 17:08

Zmniejszenie stawek jak najbardziej. Zlecenia oczekujące, a co za tym idzie rzadsze zaglądanie do platformy. Ustawiasz co trzeba i zamykasz platformę. Ustalasz sobie co ile zaglądasz np. co 4 godziny.

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

środa 12 lut 2014, 09:31

Na stres najlepsze są kobiety. !Tak!

Zwłaszcza te szybkie takie, oj, można się z taką niuńką odstresować. !Tak!
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

no avatar
pablo90
Posty: 32
Rejestracja: środa 18 lip 2012, 14:58

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 23 lut 2014, 14:05

No i jak, kiedy koniec historyjki?

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 24 lut 2014, 15:55

Dzięki Pablo za przypomnienie :wink: . Czas kończyć tę historię o tradingu:

"- Handlowałem przez dwa tygodnie - zagajam rozmowę. - A wy jak długo?
- mam teraz 73 lata, a zacząłem mając lat sześć. Za panowania Mikołaja Aleksandrowicza.
- Pewnie wszystkim zdarzyło wam się w życiu handlować?
- Nie - odpowiada. - Tylko sznurkami.
- A gdyby przyszło złotem obracać, dalibyście radę?
- No pewnie. Ale niech ci się nie wydaje, że na złocie łatwiej się dorobić, niż na innych towarach. W dodatku wszyscy wiedzą, że jesteś zakonspirowanym milionerem. Na sznurkach zarobisz więcej i bez nerwów.
- A czym najtrudniej handlować?
- Zapałkami. To wyjątkowo trudna sztuka, ale jeśli ją sobie przyswoisz - milion możesz zbić w ciągu jednego roku.
- W świecie kapitalistycznym już dawno bylibyście milionerem...
Nic na to nie odpowiedział.
- U nas, w socjalizmie, skrzydeł nie rozwiniesz: raz, dwa - i rozstrzelają.
- Nie jest tak źle - protestuje wujaszek. - W socjalizmie też nie wszystkich milionerów rozstrzeliwują. Trzeba tylko dychę zwinąć w rulonik - i milicjantowi do kieszeni. Wtenczas nie rozstrzelają.
- A poza tym - mówił wujaszek Misza - nie ma po co oszczędzać pieniędzy. Trzeba je wydawać. Nie warto popełniać dla nich przestępstwa ani ryzykować z ich powodu. Nie są tego warte. Inna sprawa, gdy same lgną do rąk, w takiej sytuacji nie ma powodu sprzeciwiać się losowi. Zgarniaj i korzystaj, ile wlezie. A na całym globie nie ma takiego miejsca, nie ma takiego człowieka, do którego milion sam by się nie prosił. To prawda, że ludzie tych możliwości po prostu nie zauważają i nie wykorzystują. - I powiedziawszy to, po trzykroć powtórzył, że pieniądze szczęścia nie dają. A co daje szczęście - tego mi nie zdradził."

Był to fragment książki "Akwarium" Wiktora Suworowa.

edit: wszystkie części historyjki:

Część 1: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24617
Część 2: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24749
Część 3: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p24828
Część 4: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25484
Część 5: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p25961
>>>> Część 6: viewtopic.php?f=2&t=2069&p=27781#p27781
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 04 mar 2014, 17:21

Bardzo dobry materiał dotyczący tradingu. Niech nikogo nie zmyli fakt, że ci ludzie są zieloni w kwestii giełdy.

Niestety tylko w jęz. ang.
Cz. 1.: http://www.youtube.com/watch?v=v6ciY8u04Kk
Cz. 2.: http://www.youtube.com/watch?v=d9zk0MtTv4U
Cz. 3.: http://www.youtube.com/watch?v=5Hk0lkrHBVk
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
jasonbourne
Pasjonat Forex
Posty: 814
Rejestracja: piątek 30 sie 2013, 15:13
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Warszawa

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 04 mar 2014, 18:59

A tak swoją drogą, czemu się skończyły te różne przemyślenia?
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości."Jean Cocteau

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

środa 05 mar 2014, 09:15

Hm... złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim mam mało czasu na trading. Poza tym pewne rzeczy sobie poukładałem, pewne sprawy testuję ciągle. Z pewnością wrócą przemyślenia, gdy uruchomię projekt, który teraz testuję. Jeśli się uda oczywiście. Dlatego teraz to przejście na wyższy poziom ogólności. Wydaje mi się, że trochę tego, trochę tamtego tylko wzbogaci dziennik :wink:

PS. Metoda z powiększaniem swoich pozycji stopniowo i obserwowaniem własnych emocji i zachowań okazała się strzałem w dziesiątkę. Naprawdę, warto siebie poznać w ten sposób bliżej.

PS.2. Bardzo ciężko przychodzi mi pogodzenie się z pewnymi sprawami. Z tym, że moje zakorzenione przez wcześniejsze lata wyobrażenia o Forex są w świetle mojej obecnej wiedzy i logiki niemożliwe do utrzymania. To wywołuje silny dysonans.
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości