Witaj Mariuszu!
Dzięki, że zechciałeś podzielić się swoją historią i wątpliwościami
Trochę mnie martwi Twój wpis Marcinie.
Oby skłaniał Cię do przemyśleń.
myślę czy forex dla mnie.
Chyba nikt nie odpowie Ci na to pytanie poza Tobą samym. Ani ja, ani rodzina, ani szef
Musisz poszukać odpowiedzi w sobie, zrobić wszystko by ją znaleźć. Moim skromnym zdaniem nie da się robić czegoś wybitnie dobrze, jeśli na każdym kroku targają Tobą wątpliwości, czy postępujesz właściwie i czy nie powinieneś się wycofać. Ja nie jestem żadnym guru, nie jestem też forex-mojżeszem. Nie roztoczę przed Tobą wizji "profitów obiecanych". Staram się być szczery... z innymi i ze sobą.
Widzę że podchodzisz do tematu poważnie i martwia mnie Twoje rozterki. CZy rzeczywiście forex to jest to.
Do tematu podchodzę poważnie, ponieważ uważam za bezsensowne robienie czegoś "na pół gwizdka". Albo się za coś biorę z całą mocą, albo odpuszczam. Moje rozterki są naturalne. Każdy miewa gorsze chwile kiedy dopada go zwątpienie. Opisuję to w dzienniku, żeby odreagować - można powiedzieć, że terapeutycznie. Poza tym, rewidowanie i szukanie dystansu do swoich działań jest wskazane w pewnych sytuacjach, tak jak np. u mnie ostatnio, po gorszym miesiącu. Demo pomaga - uwolnienie się od emocji związanych z ryzykowaniem pieniędzy pozwala lepiej skupić się na tradingu i doskonaleniu go. Wtedy człowiek ma czystsze spojrzenie. Najlepiej, żeby zyski można było wypłacać
, ale liczy się też przygotowanie, testowanie, etc.
Wiesz, ja też nie wiem, czy trading jest dla mnie. Nie potrafię przewidzieć przyszłości. Czy odniosę sukces? Czy za rok będę bogaty? Nie mam pojęcia. Jednak wiem, że trading to coś, co chcę robić ze 100% zaangażowaniem.
Od 3 m-cy w miejscu, co też jest sukcesem..
Gratuluję, tak trzymaj!
Czy naprawdę można zarabiac na tym rynku, czy naprwde są szanse trochę dorobić, parę stówek przy niewielkim depozycie i
Ja wierzę, że można zarabiać i to dużo. Myślę, że nie koniecznie codziennie i niekoniecznie co miesiąc. Parę stówek przy niewielkim depozycie? Myślę, że trzeba znaleźć proporcję, która odróżni hazard od inwestycji. Tak, żeby nie przykurczać stoplossa niepotrzebnie i nie wstawać po 5 razy w nocy sprawdzając P/L. Higiena psychiczna musi być zachowana. Niestety uważam, że bez konkretnego wkładu nie należy liczyć na wiele... plany i oczekiwania to pierwszy krok do MC.
czy czas poświęcony jest adekwatny to przyszłych hipotetycznych zysków
Jeśli idziesz na studia - dajmy na to medyczne - poświęcasz 5 lat na naukę i egzaminy, potem kolejne lata na staż i rezydenturę, a potem dopiero możesz myśleć o specjalizacji i kasie. Tak mija 10 lat Twojego dorosłego życia. Czy chcesz powiedzieć, że nie opłaca się zostać lekarzem? Myślę, że tu jest podobnie, z tą różnicą, że każdy chciałby zacząć zarabiać miliony w miesiąc od pierwszej wpłaty.
Coraz mocniej wątpię i w fundemantalne i techniczne aspekty rynku.
Zwątpienie jest podstawą postępu. Pierw musisz zakwestionować obecny ład, aby zacząć obmyślać i tworzyć nowy. O ile nie popadniesz w defetyzm i depresję, to nie ma w zwątpieniu nic złego. Ono skłoniło Cię być może do szukania wiedzy, do czytania forum, do napisania tego postu. Myślę, że to dobry kierunek.
wykresy gdzie rynek robi co chce, idąc gdzie chce tworząc nam wsparcia, opory, które później łamie, reterstuje. Widać to nieraz po reakcji po odczytach. Jest chwilowa właściwa reakcja a poźniej to już loteria.
Noo, generalnie ładnie ująłeś istotę Forex
Problem w tym, że to za mało dla mnie. Napisałeś jak jest... ale nie napisałeś, co z tym zrobić. Czy chcesz walczyć z rynkiem? Narzucać mu swoją wolę? Czy lepiej pozwolić mu robić co chce? Pozwolić mu żyć własnym życiem? Nie wiem, czy masz żonę lub partnerkę. Czy zmuszałeś ją do bycia z Tobą i snucia wspólnych planów? Czy po prostu dowiedziałeś się czego pragnie i postanowiłeś jej to dać?
Tak sobie teraz pomyślałem, że może za bardzo zaangażowałeś się w rynek? Może dobrze zrobiłoby Ci odstawienie go na boczny tor w swoim życiu? Założenie rachunku demo, np. w jakimś konkursie i pykanie z doskoku, przeglądanie wykresów bez zaangażowania. Myślę, że z czasem zacząłbyś dostrzegać i czuć pewne sprawy. Coś by się zmieniło... No a jeśli nie, to byś się dowiedział, że to nie dla Ciebie. Tak czy inaczej coś byś osiągnął.
---
A tu fajny teledysk, do przemyślenia:
http://www.youtube.com/watch?v=M97vR2V4vTs