FOREX w głowie - mental journal

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 05 lip 2013, 22:45

Cóż za filozofia i dogłębne badania.

Ogromne wahania nastrojów w zależności od ostatniej transakcji osobiście zawsze przeżywałem nawet mając swój sprawdzony system zarabiający miesiąc w miesiąc. Im mniej jestem pewny systemu, im więcej zależy ode mnie samego tym huśtawka większa.

Pomaga jedno - minimalne ryzyko. Wtedy podchodzi się do każdej transakcji na chłodno.
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

niedziela 07 lip 2013, 00:48

Teraz będzie taki mały koncert życzeń. Pierwsza strona dziennika zakończona, więc postanowiłem uporządkować nieco wątki pozostające w zalążku.

Należałoby przyjąć, że nie tylko cena jest falą i nie tylko zmienność jest falą, ale także psychika i nastrój są falą. Więc defacto w tradingu zderzają nam się różne fale, których wypadkową jest w jakiś sposób bilans konta - który na domiar złego też jest falą

To będzie wstęp do opisu ciekawego fenomentu, tzw. "powrót do średniej" lub "regresja w stronę średniej". Bardzo ciekawy temat, zarówno w ujęciu statystycznym, jak i psychologicznym. Spróbuję podeprzeć się pseudo-literaturą i trochę to naświetlić.

Obrazek

A potem trzeba przyznać się do błędu.

Heh. Takie tam o samobiczowaniu będzie :mrgreen:

Ileż trzeba by mieć punktów na kartce, żeby plan był kompleksowy? Ileż ich trzeba by kontrolować i odznaczać przy wchodzeniu w pozycję?

Może coś o planach i trzymaniu się planów, ale tu szczerze powiedziawszy nie mam jeszcze dokładnej koncepcji. Najwyżej zostanie na później :).

Obrazek

wykres ciągle się rusza, głowa gorąca, serce zapalone na zyski...

o działaniu w stresie i fizjologii organizmu. To jest bardzo ciekawy temat.

Obrazek

pytanie: Ile jestem gotów poświęcić dla tradingu? Ile jestem w stanie zrobić, żeby swój warsztat, swój trading, doskonalić?

To będzie chyba dłuższy i szerszy wątek. Może cykl o życiowym podejściu do tradingu. O ustawieniu siebie i otoczenia - innymi słowy swojego życia - pod zawód tradera.

Obrazek

No, lista wygląda dość ambitnie. W dodatku mam kilka niespodzianek w rękawie... :mrgreen: ale spokojnie. Wakacje długie, zdążymy !Brwoo!

Dobrej nocy wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 11:06

Dopasowywania pozycji ciąg dalszy.
0,05 w grze. Już jest lekkie pobudzenie, ciekawość. Transakcja wygląda dobrze pod kątem technicznym i fundamentalnym. SL/TP ustawione. Zamykam platformę i monitoruję swoje odczucia.

EDIT:
W międzyczasie odgrzebałem ciekawy film o tradingu... ;)
https://www.youtube.com/watch?feature=f ... Ccxr-fyF4Q
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 11:52

Marcin_N pisze:Dopasowywania pozycji ciąg dalszy.
0,05 w grze. Już jest lekkie pobudzenie, ciekawość. Transakcja wygląda dobrze pod kątem technicznym i fundamentalnym. SL/TP ustawione. Zamykam platformę i monitoruję swoje odczucia.

EDIT:
W międzyczasie odgrzebałem ciekawy film o tradingu... ;)
https://www.youtube.com/watch?feature=f ... Ccxr-fyF4Q


Dzięki !Brwoo!
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 14:27

Nie ma sprawy Akhh.

No więc 0,05 już zamknięta na SL. Początkowo było wszystko zgodnie z planem toteż nerwy były na wodzy. Potem rynek zaczął się kisić, a ja razem z nim. Nuda i co chwilę podglądanie pozycji. W sumie przyjąłem SL z pokerowym spokojem. No więc cisnę wyżej. 0,05 jest tu już jakąś wartością wyjściową. Następna transakcja na 0,07.

Ciekaw jestem, czy są tu jacyś pasjonaci holdem pokera. Mam na myśli na żywo, nie wirtualnie.


Obrazek
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 14:36

Tak ja zawsze grywam z teściem i bratem jak jesteśmy na jakimś wyjeździe ;)

Z przyjemnością kiedyś bym na żywo zagrał, a tak tylko pogrywałem wirtualnie, ale od dłuższego czasu już nie grywam.

Jak grałem zawsze byłem zwolennikiem turniejów. Jakieś wpisowe, ograniczona ilość osób i wtedy można grać.
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 14:54

Zdarza się, że Holdem jest porównywany z inwestowaniem na FX. Wiele i tutaj i tutaj zależy od psychiki i prawdopodobieństwa. Osobiście nie jestem pokerzystą, ale właśnie przez FX zainteresowałem się holdemem. Masz może jakieś swoje spostrzeżenia w tej dziedzinie?
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 15:04

Marcin_N pisze:Zdarza się, że Holdem jest porównywany z inwestowaniem na FX. Wiele i tutaj i tutaj zależy od psychiki i prawdopodobieństwa. Osobiście nie jestem pokerzystą, ale właśnie przez FX zainteresowałem się holdemem. Masz może jakieś swoje spostrzeżenia w tej dziedzinie?

Wystarczy przeczytać Czarodziejów rynku i Nowych czarodziejów rynków (uwielbiam te książki czytałem każdą kilka razy). To wywiady z bardzo znanymi inwestorami, z których wielu właśnie swoje korzenie ma w pokerze i w hazardzie (a często w oszukiwaniu w stylu liczenia kart). Podkreślają, że nauczyli się cierpliwości oraz przede wszystkim zarządzania kapitałem.
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

poniedziałek 08 lip 2013, 18:14

Tak sobie oglądam High Stakes Poker w wolnych chwilach i ciekawa rzecz tam jest pokazana. Nie wiem na ile to jest wyreżyserowane, ale widać, że ktoś ma dobry setup i ładnie rozgrywa preflop, na flopie mu cośtam dochodzi, gra dalej licytację, na turnie dochodzi np. szóstka komuś to trójki i nagle sytuacja się odwraca. Ten, który miał po swojej stronie statystykę i dobre rozegranie licytacji kładzie siłą rzeczy głowę na pieńku...
W tradingu mam ostatnio taki okres, że dobre sygnały nie chcą płacić. I tu wchodzi w grę MM... zarówno w pokerze, jak i w tradingu.
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 09 lip 2013, 20:32

Dzisiaj krotka uwaga z telefonu. 0,07 weszlo w tp jak w maslo. Obciazenie male, dobry sygnal. Dwie uwagi co do trejda. Byl otwarty tuz przed us. To sprawilo, ze trwal krotko i zakonczyl sie szybko. To bylo dobre dla psychiki. Niestety bylem w tym czasie zajety czym innym i to odwrocilo moja uwage. No ale idziemy dalej do 0,09. Najwyzej sie wroce do poprzedniej wartosci.
Przetrzymywana od wczoraj pozycje na uj zamknalem z uwagi na impas. Dobra decyzja. Przetrzymalem 1R przez noc bez wielkich problemow. Jest niezle.
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
pmleczko
Pasjonat Forex
Posty: 563
Rejestracja: środa 15 maja 2013, 09:46
skype: mleczko_piotr
Lat na Forex: 8
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Tarnów

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 09 lip 2013, 20:44

Ja uwielbiam holdem !smail! sama statystyka połączona z psychiką, czyli w skrócie FX !smail! Choć wydaje mi się, że holdem jest fajniejszy. Taki bardziej przewidywalny. No i nie ma Pana Bernanke i Pana Draghi. !smail!
Zapomniałbym dodać, że super się Ciebie czyta, nie tylko w tym miejscu. !smail!

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

wtorek 09 lip 2013, 22:34

Witaj pmleczko!
Stokrotne dzieki za pochwale :-) . Mam nadzieje, ze tak bedzie dalej. Wydaje mi sie, ze temat psychologii w tradingu jest mocno niedoceniony. Teraz jestem na wyjezdzie wiec pisze tak doraznie.

Nurtuje mnie ciagle zagadnienie przetrzymania pozycji. Wiec czesto wchodze bo widze sygnal techniczny - moj niedoszly mentor mawial, ze najwazniejszy jest timing - ale nie interesuje mnie kiedy on wystapi. W ten sposob wchodzilem wczoraj w usd jpy. Niestety rynek nie mial dosc pary, zeby wybic sie w gore, mimo ze dali sygnal, potem kolejny, a jednak dzis znow czegos braklo.
Problem polega na tym, ze taka pozycja blokuje ekspozycje - bo moglbys szukac zyskow gdzie indziej - zaburza percepcje i odbior sytuacji na rynku. Ekspozycja = automatycznie nastawienie. Ilez to razy mieliscie dylemat, kiedy eur usd pokazywal up, a gbp usd down? Do niedawna te pary byly mocno skorelowane. Osobiscie czesto mialem sytuacje ze siedzialem w longach na eur usd, a gbp usd pokazywal down i zastanawialem sie, co robic w takiej sytuacji. Niby nalezy patrzec wtedy na eur gbp. Z drugiej jednak strony pa na tej parze traktuje jako kwestie wtorna - wypadkowa ruchow na dwoch majorsach.
Tfu, ale nie o tym.. a ile razy utkneliscie w kiszacej sie pozycji, z ktora nie wiedzieliscie co zrobic? SL sie trzymal ale zyski nie nadawaly sie do wziecia? Dla mnie jest to bardzo meczaca sytuacja skutkujaca na ogol duzym zmeczeniem psychicznym. Czasem jak utkne w marnym rynku, to siedze i morduje te pozycje, czasem wrecz zamiast wylaczyc platforme morduje te biedne wykresy do upadlego zeby wycisnac jakikolwiek sygnal. No ale jak nie ma, to nie ma. I kropka. Przerzucenie zakladek 20 razy czy 50 razy nie wygeneruje nowych sygnalow. Po takim dniu jestem zmeczonhy bardziej niz podniowce na budowie :-/, ale jest to gorszy rodzaj zmeczenia. Oczy bola, glowa pulsuje, czlowiek jest wymiety, wyprany z emocji i ma ochote tylko sie napic.
Stad zwrocilem na to uwage wczesniej, ze chyba lepiej wrzucic szybkiego trade'a w okresie wiekszej zmiennosci niz meczyc sie caly dzien, bo szkoda odpuscic. Trzeba tez pamietac, ze zmeczenie psychiczne bedzie rzutowalo takze na kolejne transakcje.

Ktos kiedys ladnie powiedzial: trzeba wiedziec, kiedy nie tradowac.
Dobrej nocy wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

środa 10 lip 2013, 08:38

Jeszcze dosc dobrze pamietam swoje poczatki na fx. Kiedy zaczynalem, myslalem sobie, ze pewnie zaczne zarabiac maksymalnie w ciagu roku. Pamietam, ze pierwsze MC bylo szokiem. Nie dlatego, ze uwazalem, ze mnie to nie spotka. Zostawilem przelewarowana pozycje na weekend. Akurat ten weekend kiedy rating us zostal obnizony o jeden poziom. W poniedzialek rano mialem juz minus na koncie. Jednak nie zachwialo to mojej pewnosci siebie. Stwierdzilem 'po prostu bede zamykal w piatki i nie bede zostawial na weekend'. Nawet nie przypuszczalem, ze 'zamknac pozycje w piatek' a 'zamknac pozycje w piatek z zyskiem' to taka duza roznica ;)

Po ok. pol roku intensywnego popelniania bledow, bo tak mozna okreslic moj proces nauki w tamtym czasie, odliczalem juz tygodnie i miesiace jak bede regularnie 'kosil kasiore'. :-)

Po okolo 9 miesiacach nauczylem sie zajmowania zyskownych pozycji. Tzn. takich, ktore przed trafieniem stoplossa potrafily wygenerowac jakis profit. Oczywiscie byly tez takie, jak 'kamien w wode' :-) . I juz zem sie wital z gaska...

Nawet nie przypuszczalem, ze dopiero zaczynala sie moja nauka tradingu. Ze dopiero wychodzilem z mulu na dnie. Ze otworzyla sie przede mna cala paleta zagadnien i problemow nie znanych traderskiemu planktonowi jakim wtedy bylem. Wiec mozna powiedziec, ze dopiero po roku zaczela sie moja nauka...
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

środa 10 lip 2013, 15:04

Czas się pochwalić. To już drugi sukces dziennika. Pierwszym była racjonalizacja TP transakcji na EUR AUD... a potem jeszcze paru innych. Dzisiejszy - drugi - sukces to zamknięcie pozycji w porze Londyńskiego lunchu. Sytuacja na rynkach jest teraz dość niepewna. Mała ruchliwość popołudniu wywołana jest zapewne (poza zwyczajową porą lunchu) oczekiwaniem na protokoły z posiedzenia FOMC oraz przemówienie "helikoptera Ben'a" :). Bardzo mi się podoba ta ksywka ;). Ewidentnie brakowało na rynku pary, choć pozycje były zajęte bardzo poprawnie. Mimo ładnych sygnałów, trejdy nie oszałamiały profitem. Więc zamiast żywić nadzieję, postanowiłem je pozamykać i przeczekać. Być może uniknąłem zysków. To już nieistotne. Ważne, że zrobiłem to, co nakazywał rozsądek, a nie chciwość.

Obrazek

Ponadto zauważyłem dwie ciekawe kwestie:
1. Łatwiej przychodzi mi ustawienie zlecenia limit i zostawienie go w spokoju, niż wejście z ręki i zostawienie go w spokoju. To koresponduje niejako z kotem Schroedingera :). Z tym kotem to było tak, że zamknięty w pudełku miał 50% szans, że przeżyje to zamknięcie i 50% szans, że zdechnie. A więc w chwili, gdy pudełko było jeszcze zamknięte, kot był jednocześnie żywy i martwy (zgodnie z teorią kwantową), a dopiero po otwarciu pudełka i zajrzeniu do środka jeden z tych stanów się urzeczywistniał dla obserwatora a drugi znikał. Podobnie jest z tymi moimi pozycjami oczekującymi. Nie boję się że będą stratne, bo nawet nie wiem czy w ogóle się aktywowały :). Są jednocześnie aktywne i nieaktywne.
2. Łatwiej przychodzi mi radzenie sobie z ekspozycją rozbitą pomiędzy różne pary (różne sygnały), niż z jedną dużą pozycją na jednej parze. Jest to zapewne spowodowane tym, że bardziej ufam wielu sygnałom na wielu parach i liczę, że choć jeden zapłaci. W przypadku jednej dużej pozycji jest wóz albo przewóz oparty tylko na jednym sygnale.

EDIT:
jeszcze jeden obrazek... tu już nic nie zmieniałem :mrgreen:

Obrazek
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

czwartek 11 lip 2013, 05:11

Wczoraj postanowiłem spróbować szczęścia tuż po FOMC. Piwko wieczorem i platforma okazały się nie najlepszym połączeniem :). Wszedłem za wcześnie, za dużą pozycją ze zbyt małym SL i tylko parę punktów SL zabrakło do 200 pips zysków. Ocena fundamentalna była bardzo dobra, ale zawiodła technika zajmowania pozycji. Pragnienie złapania zysków, obawa, że pociąg odjedzie. To coś jak się człowiek spieszy na samolot i w tym pośpiechu rozbija auto na skrzyżowaniu...

Obrazek

Gdy to zobaczyłem rano, trochę się poirytowałem i zacząłem szukać na siłę kolejnego wejścia, żeby powetować tamtą stratę. Problem nie w tym, czy to co widzę na wykresie jest mniej czy bardziej prawdopodobne - ha, co ciekawe do mojego rozumowania w zakresie PA wyższego TF (w tym wypadku daily) nie mam zastrzeżeń. Problem w tym, że za wszelką cenę chcę to wykorzystać i przestaję trzymać się swojego planu. W ten sposób jeden błąd implikuje kolejny. Tracę obiektywizm i czucie rynków, a zaczynam grać chciwością. Oczywiście znów wszedłem za wcześnie i zbyt dużą pozycją w dodatku w złym momencie. Jak pisałem wcześniej, nie wystarczy mieć racji jedynie co do kierunku. Trzeba też prawidłowo wejść w pozycję, dobrać SL/TP, czy nawet czas wejścia, żeby transakcję zakończyć z sukcesem. Trudno zrobić to w pośpiechu mając przed oczami uciekający pociąg z kasą. A najlepiej jeszcze, jak wkurzenie buzuje we krwi :)

Obrazek

-----

Zmieniając na chwilę temat. Przeglądacie swoje statementy codziennie? Te które przychodzą na e-mail. Zauważyłem, że kiedy mam stratny dzień, to nie mam ochoty nawet otwierać takiego maila... a kiedy mam zyskowny, to uznaję, że nie ma potrzeby. Problem w tym, że przegląd pozycji to dobra rzecz. Niestety w takiej sytuacji musimy spojrzeć stracie w oczy, co jest szalenie bolesne i wkurzające, musimy przeglądać się w błędach, które popełniliśmy.

Obrazek

Z kolei jeśli mamy dobry humor i zyski na koncie, musimy sprawdzić, czy nie było żadnego błędu w naszym rozumowaniu, a znalezienie takiego może nam skutecznie popsuć dobry nastrój. Ale i tak łatwiej analizować zyskowne trade'y. Sądzę, że mnóstwo problemów w tradingu bierze się właśnie z tej stratnej jego strony - boimy się strat, staramy się ich unikać za wszelką cenę, działamy pod wpływem emocji - nieracjonalnie. Na ten temat też można osobny post napisać i myślę, że w końcu się za to wezmę.

-----

Ponieważ ostatnio mam pewne pilne sprawy osobiste, nie mogę pisać tyle, ile bym chciał. Ale z czasem nadrobimy.

Obrazek

Pozdrawiam serdecznie
Marcin
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

czwartek 11 lip 2013, 07:57

Najlepiej prowadzić dziennik pozycji. Pisać dlaczego otwarta pozycja, w jakich warunkach etc, etc - wtedy można rzeczywiście swój trading poprawiać na tej podstawie.
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

czwartek 11 lip 2013, 10:34

Masz rację Marcinie. Dziennik pozycji prowadzę prywatnie, nie na forum, ale niestety to nie chroni przed zabawami po piwku :). Cały czas trzeba pracować nad dyscypliną. Nie ma wyjścia :)
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

czwartek 11 lip 2013, 13:22

Marcin_N pisze:Masz rację Marcinie. Dziennik pozycji prowadzę prywatnie, nie na forum, ale niestety to nie chroni przed zabawami po piwku :). Cały czas trzeba pracować nad dyscypliną. Nie ma wyjścia :)

Haha nie no jak masz ochotę na zabawy po piwku to w grę jakąś zagraj a nie w FX ;)

Wniosek masz już jeden w dzienniku - nie bawić się.

Swoją drogą ja też usiadłem wczoraj przetestować binarki przy danych i zdecydowanie nie powinienem tego robić ;)

Z 65% skuteczności za wczoraj zjechałem do 55%
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

Awatar użytkownika
Marcin_N
Opiekun Forum
Posty: 2526
Rejestracja: wtorek 28 maja 2013, 14:16

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 12 lip 2013, 07:17

Wniosek masz już jeden w dzienniku - nie bawić się.

No wnioski są już co najmniej 3 :). A i droga do kilku otwarta.

Dziś zrozumiałem pewną "trudną" prawdę... ale po kolei.

Ostatnio pisałem:
Przeglądacie swoje statementy codziennie? Te które przychodzą na e-mail. Zauważyłem, że kiedy mam stratny dzień, to nie mam ochoty nawet otwierać takiego maila...

Myśląc nad tym, jak sobie z tym radzić, doszedłem do wniosku że człowiek ma taką zdolność, że przyzwyczaja się do tego, co ogląda - na co jest wystawiony. I tak np. młodzież oglądająca filmy w TV i grająca w brutalne gry TV jest w większym stopniu przyzwyczajona do agresji i przemocy niż rówieśnicy z ograniczonymi bodźcami w tym zakresie. Jest tak, że bodźce do pewnego momentu pobudzają mózg, a ten z czasem się do nich przyzwyczaja.
Były też swego czasu prowadzone badania nt. aktywności mózgu u grającego. Początkowo aktywność mózgu była bardzo wysoka. Był to moment, w którym grający poznawał zasady gry i mózg musiał je przyswoić. Jednak z czasem aktywność mózgu znacząco spada aż do niemal spoczynkowego stanu, a proces grania przechodzi w sferę automatyki.
Myślę, że podobnie jest z emocjami wywoływanymi tradingiem i stratami. Musimy się napatrzeć, odczuwać, zautomatyzować, by zobojętnieć. To niestety implikuje fakt, że musimy tracić i to tracić często. Pytanie czy dalsze wnioski, w postaci - "Nie da się być profesjonalnym traderem, jeśli nie jest się oswojonym ze stratami -> jeśli wcześniej nie straciło się dostateczną ilość razy." - są również uzasadnione?

Wiem jak to brzmi. "Gościu tłumaczy sobie minus na koncie...", "Gościu ciągle traci i zrobił sobie z tego drogę krzyżową do wyśnionych profitów.". Ocenicie zresztą sami :). Fajnie by było, gdyby wypowiedział się tu ktoś ze znacznie dłuższym stażem. Z tego co wyczytałem to np. kolega Piotr (pmleczko) ma 12 lat doświadczenia w inwestowaniu. Myślę, że tacy ludzie mają cenną wiedzę i doświadczenie w radzeniu sobie z tradingiem.

--- Swoją drogą, zauważyliście jak opinie w środowisku dążą do polaryzacji? Na nawi czytam coraz częściej wypowiedzi pod jeden z dwóch sztandarów - "Zarabiasz -> jesteś guru -> forum Ci nie jest potrzebne -> nikt zarabiający nie wypowiada się na forum" oraz "Nie zarabiasz -> nie masz co robić -> wypowiadasz się na forum -> forum jest Ci potrzebne żeby nauczyć Cię zarabiać -> ale nie nauczy Cię zarabiać, bo są na nim sami topiący kasę goście podobni do Ciebie." No i teraz są krzyżowania tych podejść, np. "Zarabiasz -> jesteś guru -> więc wchodzisz na forum, żeby się pochwalić wśród przegrywających -> zyskujesz grono wyznawców i przeciwników."

---------- Kolejna dygresja: jest niesamowite jak tworzą się guru i pseudowyznania na forach internetowych. A potem gasną szybko, jak świecę zdmuchnąć. To jest temat do opisania w tym dzienniku, nieco pobocznie, ale bardzo intrygujący. :)

A teraz inny temat:
Mam na gadu-gadu kolegę, z którym długi czas tradowałem wspólnie, razem kombinowaliśmy nad setupami i emocjami. Wczoraj w rozmowie doszliśmy do wniosku, że trading jest bardzo emocjonującym zajęciem. Siadając przed monitorem komputera teoretycznie siadamy na huśtawce z emocji.

Obrazek

Np. pracując w fabryce, czy na budowie, nie jesteśmy narażeni ani na tak duży stres, ani na taką euforię, ani na taki niesmak, jak w przypadku tradowania realnym pieniądzem. Bierze się to z tego, że robimy w pracy swoje - wykonujemy generalnie powtarzalne czynności, które z czasem opanowujemy w stopniu bardzo dobrym. Nie ma dużych zmian okoliczności pracy, proces decyzyjny jest schematyczny i uporządkowany podejmowany na podstawie doskonale znanych nam przesłanek, które potrafimy właściwie interpretować. W tradingu każdy dzień jest inny, rynek jest inny, wykres jest inny. W dodatku za każdym razem ryzykujemy naszymi pieniędzmi i naszym zarobkiem. Zawalony dzień to nie tylko brak zarobku, ale także strata finansowa - a ta boli wyjątkowo bardzo. Udowodnione jest, że strach przed stratą pobudza te same obszary w mózgu, co strach przed śmiercią. Stąd naukowcy wysnuwają wniosek, że są to emocje zbliżone. Można to tłumaczyć faktem, że dawniej strata oznaczała zmniejszenie szansy na przetrwanie. Nie było zasiłków. I ta zależność, między stratą a śmiercią pozostałą w naszym mózgu jako wpisana w naszą egzystencję.
I tu się rodzi problem. Obracanie pieniędzmi i uzależnienie się od wyniku jest wyjątkowo obciążające dla psychiki. Zatem proces decyzyjny jest w tym wypadku mocno obarczony nieracjonalnym, emocjonalnym podejściem. W takich warunkach bardzo trudno podejmować decyzje kluczowe dla przetrwania.
Dlatego postanowiłem przeprowadzić pewien eksperyment: rozpisałem sobie swój rzeczywisty plan tradingowy, czyli to, co robię codziennie w związku z tradingiem. Okazało się, że przez większość dnia szukam pozycji + dodatkowe elementy zależne od pory dnia. To było już ciekawe doświadczenie samo w sobie, bo dopiero w ten sposób mogłem zrewidować swoje działania, kiedy spojrzałem na nie z boku. Postanowiłem przepisać ten plan rzeczywisty w taki sposób, żeby wyciąć z niego tyle "uznania" ile się da. Ogólnie źródła emocji i stresu upatruję w czynnościach, które wymagają od nas interpretacji, oceny i podjęcia decyzji. To rodzi stres i napięcie, że będziemy w błędzie. Ponadto szukanie pozycji w pewnych okolicznościach nie jest wskazane, a mimo to szukałem. No więc postanowiłem rozbić swój trading na procesy decyzyjne i ścisłe (nie wymagające "uznania"). Potem każdy proces decyzyjny spróbowałem ująć w taki sposób, żeby był jak najbardziej ścisły lub oddzielić od niego elementy ścisłe i ująć je osobno. To + inne drobne poprawki ten sam plan uczyniły nowym-innym. Teraz eksperyment polega na tym, czy tak zreformowany będzie w stanie ulepszyć mój trading i uczyni go bardziej znośnym.


Obrazek

CDN

EDIT: +obrazki
Ostatnio zmieniony piątek 12 lip 2013, 09:47 przez Marcin_N, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam serdecznie!
Marcin Nowogórski
Publicysta Comparic.pl

Awatar użytkownika
akhh
Moderator Forum
Posty: 4450
Rejestracja: czwartek 07 cze 2012, 08:46
skype: ComparicFX
Lat na Forex: 12
Rodzaj rachunku: Rachunek rzeczywisty
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: FOREX w głowie - mental journal

piątek 12 lip 2013, 07:29

Emocje w tradingu są kluczem.

Statystyki jednego z największych brokerów na świecie mówią, że traderzy używający EA średnio utrzymują się na rynku 5x dłużej niż ci handlujący manualnie. Czy to znaczy, że wymyślają lepsze systemy? Nie, po prostu odrzucają najsłabszą część tradnigu czyli nas samych.

Co do for, guru i doświadczenia na rynku, ja jako trader "wychowywałem" się raczej na książkach nie na forumowych guru. I zapatrzony byłem i jestem w ludzi, którzy osiągają sukcesy w wielkim świecie przez kilkanaście lat. Bo tak naprawdę dopiero po tych kilkunastu latach, przechodząc przez kilka cykli rynkowych będzie można odpowiedzieć sobie na pytanie czy jest się traderem czy nie. Jest wiele osób, które osiągają sukces, dużą stopę zwrotu przez krótki czas i później gasną.

W środę widziałem się ze zwycięzcą konkursu FxSalt (wywiad wkrótce - znana osoba z nawi), która mimo tego, że osiąga teraz bardzo duże sukcesy (swoją drogą chyba osiągnął największą stopę zwrotu o jakiej słyszałem bo na jednym ze starych kont miał 6USD i z nich zrobił spooro ;) ) wie, że trzeba się rozwijać dalej i już myśleć o tym co będzie kiedy rynki się zmienią.
Comparic - Portal o rynku Forex, Opcjach Binarnych i CFD na akcje.

Więcej na Comparic.pl

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości