Warto przeczytać cały wywiad z adwokatem Przeździeckim na temat przekrętów stosowanych przez brokerów forex i spraw sądowych przeciwko brokerom, być może co po niektórym traderom otworzy oczy na świat prawdziwego forexu:W moim przekonaniu doszło tu do wielu nieprawidłowości. Firmy brokerskie informowały o tym, że wskazywane przez klientów kursy są dostępne, ale nie realizowały zleceń bądź realizowały je z opóźnieniem. Były też przypadki, że zlecenie zostało wykonane prawidłowo, a kolejnego dnia broker dochodził do wniosku, że cena powinna była być inna i już po fakcie zmieniał ją na niekorzyść klienta.
Trzeba też pamiętać o tym, że różne są modele wykonywania transakcji zawieranych przez polskich klientów na forex. Niektóre biura maklerskie pracują w modelu tzw. organizatora rynku - w skrócie oznacza to, że klient zawiera zakłady tylko z danym biurem. W innych przypadkach polski broker działa jako zastępca pośredni, a zlecenie klienta wykonuje najczęściej za pomocą któregoś z międzynarodowych banków inwestycyjnych.
15 stycznia 2015 okazało się, że te międzynarodowe banki traktują polskich klientów jak inwestorów drugiej kategorii. Bo gdy cena franka gwałtownie się zmieniała, zlecenia polskich inwestorów były odrzucane, a w pierwszej kolejności realizowane były inne. W świecie, gdy standardem jest to, że wykonanie transakcji liczy się w milisekundach, polscy gracze musieli czekać kilkanaście sekund, a w skrajnych przypadkach nawet 25 minut! To oznaczało dla nich gigantyczne straty.
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos ... 95824.html