Fajnie ze poruszyles temat.
Wg mnie problemy z psychika maja wiele wspolnego z tym w jakim srodowisku zyjemy oraz w jakim sie wychowywalismy.
Wielu ludzi np naszych rodzicow ktorzy pracuja/pracowali na etacie wpajaja nam wiele bzdur i maja oczekiwania ktore rozmijaja sie z rzeczywistoscia.
Przedstawiajac za wzor ludzi ktorzy "ciezka praca sie bogaca" a gdy odpowiadam ze gdyby tak bylo najbogatszymi ludzmi na swiecie byliby niewolnicy to slysze zebym nie dyskutowal bo mam zle poglady i skad mi sie to wzielo?
Za przyklad mi przedstawiaja ludzi ktorzy pracuja na 2 albo 3 etatach i ze tak dzisiaj trzeba aby do czegos dojsc, nie rozumieja tego ze komus kto jest samozatrudniony lub prowadzi wlasna dzial gosp moze nie starczyc na ZUS lub bedzie musial wybrac za co zaplaci a za co nie zaplaci.
Powiedza ze przeciez oni tez placa zus... NIE, za etatowcow placi pracodawca - ale im tego nie wytlumaczysz.

W ogole rozmowa z czlowiekiem ktory cale zycie pracuje na etacie, ma bony na swieta, wczasy w osrodku nalezacym do swojego zakladu itp bonusy socjalne w pracy - baaaardzo ciezko sie rozmawia na tematy "bycia na swoim". Te osoby czesto sa oderwane od rzeczywistosci, bo wlasnie on przychodzi na 8 czy 10h i MU SIE NALEZY: platny urlop, wczasy pod grusza, bony do tesco na kazde wieksze swieta, 13ki i h

wie co tam jeszcze dzial socjalny tylko wymysli.
W szkole jestesmy od samego poczatku przygotowywani do bycia pracownikiem a nie do prowadzenia wlasnego biznesu
(no a FX to taki biznes), pozniej przychodzisz do domu (nie wazne jaki biznes realny prowadzac) i rodzina Cie nie rozumie ze nie zarobiles przed dluzszy czas albo ze zarobiles cienko, bo przeciez gdybys poszedl do tej biedronki jednak, albo sie pouczyl jeszcze i skonczyl kilka szkol to napewno bys dostal "bezpieczna" prace na etacie i gwarantowany okreslony w umowie zarobek co miesiac.
Tj napisales - mialem kiedys znajomego w branzy, ktory stwierdzil ze on robi prawko na autobus i idzie do MPK, bo oni maja bony na swieta, trzynastki, wlasny osrodek wczasowy w pcimiu wielkim i on woli takie bezpieczenstwo...
Zludne bezpieczenstwo bo z tego co mi wiadomo MPK ma byc prywatyzowane i zapewne sie zrobi tj w innych wielkich zakladach panstwowych, czyli skoncza sie przywileje ktore ludzie chwalili za czasow komunizmu.
Albo ostatnio slysze od znajomych (z ktorymi zyjemy jak rodzina) ze jej corka X ma nowego faceta (wyksztalcony i po studiach), taki zdolny ze w 3 miejscach pracuje...

no rewelacja, nic tylko nasladowac i pakowac sie na 3 etaty bo dzisiaj kazdy tak robi...
Obserwuje rowniez swoich rowiesnikow ktorzy np wybrali sie na studia, czyli poziom edukacji na ktory ja nigdy nie dotarlem i czasem sie zastanawiam o czym te osoby mysla/marza, jakie maja cele, z czego chca zyc i po co na te studia poszli ?

(zawsze myslalem ze po to aby zdobyc zawod i miec pozniej z tego pieniadze, ale chyba sie mylilem)
Skoro ktos ma 24lata, skonczyl jedne studia (humanistyczne) chce zaczac drugie, dwuletnie i tez humanistyczne to zapala mi sie lampka... kiedy pojdzie do pracy w zawodzie? majac 26lat?

w takim wieku to chyba oczekuje sie od ludzi doswiadczenia a nie tylko papierkow.
Oczywiscie moge sie mylic, nigdy nie studiowalem, majac 19lat poszedlem do pracy i mam inny punkt widzenia na wszystko, ale przez ten 5 letni okres tez jakies doswiadczenia zyciowe zdobylem i uwazam ze byly one wazniejsze od studenckich mocno zakrapianych imprez.
Psychika blokujaca to wlasnie bardziej mialem na mysli te oczekiwania, a nie blokade przy wielkim depozycie, bo wielki on nie jest.
Co do zaliczenia duzego upadku - zaliczony, nie musze i nie chcialbym tego nigdy powtarzac.
Mam na mysli FX, do automatow nigdy sie nie dotykalem i jakos mnie do tego nie ciagnie.
Nie chce budowac piramid z ryzykiem 1% i wyciagac z tego 100% nigdy czegos takiego nie napisalem, najczesciej sie ryzykuje jednak wiekszy % powiedzmy ze do 10% na jedna pozycje a jak piramida idzie to sie zyskuje wiecej (o ile nie dopuscimy do odwrocenia z wieloma pozycjami).
Brak cierpliwosci co do zwarcia pierwszej transakcji z tym sie zgadzam, to moze byc u mnie problemem.
Natomiast miec oczekiwania co do okreslonego wyniku za okreslony czas uwazam za bzdure. To tak jakbysmy chciali miec tyle samo turystow w gorskim hotelu podczas zimy co podczas jesieni, te dwa okresy beda sie bardzo roznily, oczywiscie bardzo duzy wplyw na ilosc turystow moga miec opady sniegu lub brak sniegu. Wtedy nawet podczas okresu kiedy sa ferie zimowe moze nie byc oblozenia.
To jest tylko teoretyczny przyklad, ale jak najbardziej realny.