I to tygodniu za atrakcjami: FOMC i BoJ.
Dodatkowo znów odkurzane są stare strachy:
Chiny:
http://uk.reuters.com/article/uk-china- ... KKCN0XL04JFinancial institutions face increasing credit risks - China central bank vice governor
Oraz kolejna odsłona Greckiej tragedii - znów groźba niewypłacalności.
Tak naprawdę ani jedno ani drugie nie jest żadnym realnym zagrożeniem (przynajmniej w najbliższych tygodniach) ale jak rynki chcą czegoś się bać to zawsze sobie coś znajdą.
Co do Fed i BpJ to jak zwykle liczy się to czego rynki oczekują wobec tego co dostaną.
Od różnicy pomiędzy tymi dwoma zależy jak duże zamieszanie z tego wyjdzie.
Nie chcę się tutaj więcej na ten temat rozpisywać, tym bardziej, że niemalże wszędzie już napisano chyba wszystko co można było napisać.
Czego naprawdę rynki oczekują można będzie zobaczyć obserwując dolara przez EURUSD i USDJPY oraz jena przez EURJPY i znów USDJPY.
Warto też trzymać oko na ropę, miedź, rudę żelaza i AUDUSD jako wyznaczników nastrojów risk on/off.
Dzisiejsza płycizna na otwarciu będzie jeszcze płytsza i dłuższa niż zwykle: Australia ma wolne. Cokolwiek w tym czasie nie wydarzy niewiele będzie mieć wspólnego z rynkowymi trendami. Za to może pobujać.
Oprócz wielkich wydarzeń są w kalendarzu i inne które mogą dołożyć do zmienności - warto mieć na to oko. Np. US New Homes Sales, Durable Goods, PMI wszelkiej maści, UK, USD, CAD GDP, AUD, EUR, JPY CPI, itd.
Niekoniecznie w tej kolejności.
Jest tego całkiem sporo więc może nie być łatwo.
Do tego w piątek dochodzi koniec miesiąca - tradycyjnie czas "głupich" rynkowych skoków wywoływanych dużymi przepływami finansowymi nie mającymi nic wspólnego żadnym popytem/podażą czy spekulacjami.
Inaczej mówiąc jest to tydzień w którym zdarzenia losowe będą targać rynkami.