Agencje owszem tak - z sensacji przecież żyją, a tym bardziej z takiej w sezonie ogórkowym :)magura2004 pisze:Zaczyna się :)
Agencje podchwyciły wczorajszą wypowiedź szefa Airbusa, który stwierdził, że Europejski Bank Centralny powinien podjąć stosowne działania zmierzające do osłabienia euro o 10 proc., czyli do poziomów 1,20-1,25 w przypadku EUR/USD. Niewykluczone, że za chwilę odezwą się podobne głosy, wspierane zwłaszcza przez polityków z peryferii strefy euro i tradycyjnie już z Francji. Oczywiście jednym ze sposobów na osiągnięcie wspomnianych efektów, byłoby ich zdaniem szybkie wprowadzenie niestandardowych działań przez Europejski Bank Centralny, zwłaszcza programu skupu aktywów. Efekt może być jednak zupełnie odwrotny – członkowie ECB mogą zwlekać z wprowadzeniem tego typu działań obawiając się nadmiernego upolitycznienia tej kwestii.
Ale nikt inny nie bierze tego na poważnie.
Zwłaszcza, że Francuzi znani są z tego, że każde swoje potknięcie zwalają na "za silne euro".
Mogą sobie gadać ile wlezie.
ECB zaś wyraźnie powiedział, że zacznie oceniać efekty swoich dotychczasowych działań najwcześniej za pół roku albo i dłużej. I że nie ma żadnych praktycznych narzędzi wpływania na kursy walut nawet gdyby chciał.