EDIT: zmieniłem pewne rzeczy tu i ówdzie aczkolwiek bez zmiany sensu całej wypowiedzi.
Sondaże pokazują wyrównane szanse na TAK i na NIE (różnice pomijam bo są tak małe, że to jest tylko szum).
Booki zaś płacą 44 pensów za TAK, 1.65 za NIE. Inaczej mówiąc w zakładach szanse na TAK są 3.75:1
I niemalże wszyscy liczą na duże luki. Znów mejle od brokerów ostrzegające przed dużymi zmianami, ograniczeniami, MC itp.
Jeden nawet zadzwonił do mnie proponując mi obstawianie luki DAX jako wyjątkową okazję... Może i ma rację ale ja dziękuję - ja mam swoje dobrze znane mi zabawki
Jedna z moich zasad jest taka, że nie wchodzę na całość w rynek którego dobrze nie znam. Jaka nie byłaby to okazja. Najpierw muszę go rozeznać i to bardzo, bardzo ostrożnie.
Druga: jeżeli ktoś Ci mówi o świetnej okazji w nieznanym Ci obszarze to uważaj. Szczególnie jak ten ktoś ma w tym jakiś interes…
Oj coś mi się wydaje, że te luki nie będą takie jakich się spodziewają. Dlaczego? Bo się ich spodziewają

EDIT2: i wszyscy mieli czas na to żeby się przygotować.
Poprzednie luki były duże bo to było zaskoczenie które na dodatek wprowadziło nowe elementy niepewności.
Czy teraz można mówić o zaskoczeniu? Czy można mówić o jakieś nowej niepewności?
Nawet jeżeli Grecy zagłosują na NIE?
Nie ma zaskoczenia.
Niepewność jest i to jest jej za dużo ale nie widać żadnej nowej która mogłaby się z tego objawić.
Choć oczywiście nie można niczego wykluczyć.
Co może się wydarzyć jak zagłosują na NIE?
Jakieś luki będą ale nie sądzę aby były one tak duże jak ostatnio. Może 1/3, może w porywach połowa.
A potem? Jak już miną pierwsze strachy raczej powrót. Bo to nie jest koniec świata tylko nowy początek. Mało fajny, ale mimo wszystko. Tyle że przez jakiś czas będzie nerwowo.
A co jak będzie TAK?
Jakieś luki będą ale nie sądzę aby były duże. Jakiś chwilowy rajd ulgi może być ale nie sądzę aby trwał długo (masło maślane: jak chwilowy rajd to nie długi, po co znów dodawać, że nie będzie długi? To uwaga do mnie

).
Za dużo ludzi się tego spodziewa.
Przypomina mi to te niesławne Szkockie referendum - na otwarciu była spora luka w górę, a potem funt zaczął jazdę w dół chwilę po tym jak dorwali się do tego detaliści (co nie znaczy, że oni to zrobili - on byli potrzebni żeby ich oskubać

). A potem oddał wszystko a nawet więcej, kilka ładnych dużych figur.
Coś podobnego chodzi mi po głowie... choć może bez aż tylu dużych figur.
Od dwa, przez pięć do dziewięć...