The Greek debt crisis has saved the German government some €100bn (£70bn; $109bn) in lower borrowing costs because investors have sought safety in German bonds, a study has found.
Even if Greece defaults on all its debt, Germany would still benefit, says the German IWH institute.
http://www.bbc.com/news/world-europe-33845836
Dla przypomnienia: Grecy wiszą Niemcom ok. 65 miliardów z ponad 360 razem przed zawarciem nowej umowy. Do tego wypadałoby dołożyć ze 3 poprzez ECB. Teraz to nieco skoczy wyżej ale nie sądzę aby wyszło więcej niż jakieś 75 miliardów. A nawet jeżeli - niech będzie z 90, a co
90 000 000 000.00 - to jest 90 (naszych) miliardów jakby kto pytał.
Ale w euro czyli na nasze po obecnym kursie (4.199) wychodzi jakieś 377 910 000 000.00 zł.
Hm.. jak się ma nasze roczne PKB do tej kwoty?
Tak czy inaczej brzmi to potężnie ale dla nabrania odpowiedniej perspektywy: Niemcy zarabiają ok. 90 miliardów euro średnio miesięcznie z samego tylko eksportu.
OK. coś jednak muszą też płacić więc weźmy sobie bilans wymiany handlowej (z grubsza eksport minus import) i mamy jakieś 20 miliardów średnio. Znów miesięcznie:
http://www.tradingeconomics.com/germany ... e-of-trade
W najgorszym wypadku odbiliby sobie Ciprasa z koleżką Warufakisem na motorze i jego żoną bez kasku oraz innymi krzykaczami razem wziętymi w jakieś cztery-pięć miesięcy podczas gdy tamci cieszyliby się przez chwilę bezwartościowymi drachmami jak dziecko lodami zanim błyskawicznie rozpuszczą się w upale… znaj proporcję mocium panie
A tu jeszcze bonusik 100 miliardów z ekstra oszczędności wynikłych z tego całego greckiego zamieszania - Grecy sami wpychali im tę kasę do ręki swoimi z góry skazanymi na porażkę i co gorsza zupełnie amatorskimi szantażykami (znów kłania się to stare powiedzenie: znaj proporcję...) Żyć, nie umierać, nie? Mówię o Niemcach
O tzw. zwyczajnych Grekach którzy będą musieli za to wszystko zapłacić ciężko mi mówić bo prawdę mówiąc znów dali się oszukać przez tych których mniej lub bardziej świadomie sami sobie wybrali. Brzmi to nieco swojsko choć mało fajnie, nie?
Od dwa, przez pięć do dziewięć...