Marcin_N pisze:
Nawet po wielokrotnym przeczytaniu Twojego posta, nie dostrzegłem tu absurdu. Zresztą zaraz niżej pokazałeś, że psychika jest kluczowym aspektem - choć nie jedynym.
Dlatego napisałem pewien absurd nie całkowity absurd.
Na "profitowość" składa się jakość zarówno systemu jak i wykonania reguł.
Absurdem jest gdy trader nie znając realnej (nawet przybliżonej) skuteczności systemu obwinia się za wszelkie porażki.
Zresztą to jest trick wielu szkolących.
"Mam system - nie pokaże statystyk"
"Nie zarabiasz na pewno wina psychiki"
Ale nie o szkoleniowcach tu mowa...
Marcin_N pisze:Cytuj:
Uważasz ze dyscyplina sama w sobie spowoduje że zaczniesz zarabiać?
Oczywiście, że nie. Napisałem to już na wstępie, że dziennik będzie dotyczył psychologicznej strony, a nie, że tylko psychika jest potrzebna do zarabiania. Dzienników o systemach i wykresach jest już dużo w sieci :).
Marcin_N pisze:
Cytuj:
Jesteś pewny że metody których używasz umożliwiają zarabianie?
...
No to odpowiem Ci od razu - nie wiem, czy te metody umożliwiają zarabianie. ...
Przy takich odpowiedziach nie możesz być pewny że to psychika nawala i to powoduje straty w zyskownym systemie.
Z drugiej strony jeśli nie wiesz czego się spodziewać na każdym kroku nic dziwnego ze niepewność wykańcza.
Czy ciąg 10 strat to dużo czy mało?
Czy już rezygnować z systemu czy może to normalka i kolejne 30 transakcji będzie zyskownych?
Powiedzmy że rezygnujesz zamykając okres systemu stratami lub zmieniasz reguły systemu
Za pół roku patrzysz na wykres i wkurzony zauważasz że zarobiłbyś dużo więcej niż wynosiły straty.
Ile wśród traderów jest takich sytuacji? A ilu nigdy nie sprawdzi i żyję dalej w błogiej nieświadomości?
Inny przykład:
Trader ma uznaniowy setup.
Trader chwile się zastanawia ale nie otwiera ostatecznie pozycji.
Scenariusz realizuje się na TP.
Trader biczuje się w myślach za brak wejścia.
Problem polega w tym że po fakcie zakłada że przed mógł przewidzieć z 100% skutecznością (skoro się zrealizowało to było 100%).
Ostatnio słuchałem takich narzekań kolegi o zmarnowanych okazjach:
K:Wiedziałem że tak będzie.
JA:G_ówno wiedziałeś, jakbyś wiedział to wszedłbyś za całe depo.
Dla mnie ważniejsza od psychicznej dyscypliny w tradingu jest umiejętność unikania złudzeń poznawczych.
A tych najłatwiej uniknąć posługując się racjonalną oceną i choćby szczątkowymi formami statystyki a nie polegając na intuicji i emocjach.
Ja od dawna nie wyobrażam sobie tradingu całkowicie uznaniowego bez wsparcia statystycznego.
Po pierwsze to czysty hazard a po drugie psychiczna tortura.
Podsumowując: jeśli nie wiesz co robisz, nie wiesz czego się możesz spodziewać negatywne emocje nie są czymś złym.
Wręcz przeciwnie są ostrzeżeniem że coś jest nie w porządku.
Marcin_N pisze:W czasie tradowania człowiek powinien moim zdaniem skupić się w pełni na kontroli sygnałów, psychiki i emocji. Swoje stany trzeba poznać, nauczyć się je nazywać i rozpoznawać w momencie ich wystąpienia. Da się, bo nieraz tak robię. Jak zwykle wszystko rozbija się o skuteczność.
Skuteczność systemu wpływa na emocje a jednocześnie emocje wpływają na skuteczność systemu?
Przecież to zamknięta pętla która powoduje że kręcisz się w miejscu.
MaRCHeW pisze:1. Fire&Forget - powoduje, że otwierasz pozycję i "uciekasz". Czyli wiesz o tym, że nie panujesz nad swoimi emocjami, a całą odpowiedzialność chcesz przenieść na łut szczęścia.
Fire&Forget - to nie ucieczka przed zarządzaniem otwartymi pozycjami a zaplanowanie tego wcześniej.
Odpalasz pocisk i zapominasz a on leci do celu według wcześniej zaprogramowanych współrzędnych.
http://en.wikipedia.org/wiki/Fire-and-forget
Miało być o psychologii więc proszę:
http://www.blogpsychologiczny.pl/2012/0 ... k-sia.html
Burrhus Frederic Skinner skonstruował urządzenie zwane „skrzynką Skinnera”. Opisując w dużym uproszczeniu jej działanie można powiedzieć, że była to skrzynka problemowa, w której ptak, w tym przypadku gołąb, wykonywał proste czynności, zaś eksperymentator udzielał gołębiowi wzmocnień. Wzmocnienie to w naukach behawioralnych każde zdarzenie, które - następując bezpośrednio po reakcji - zwiększa prawdopodobieństwo jej wystąpienia w przyszłości. Jeśli więc po dziobnięciu przez gołębia przycisku automat wyrzucał kulkę pokarmu a to powodowało, że gołąb chętnie dziobał przycisk ponownie, wypadnięcie kulki pokarmu było wzmocnieniem reakcji dziobania przycisku.
Na potrzeby tego krótkiego artykułu przedstawię trzy podstawowe schematy sytuacji eksperymentalnej:
a. Gołąb dziobie przycisk i po każdym dziobnięciu otrzymuje kulkę pokarmu. W tej sytuacji gołąb dziobie ochoczo, dopóki się nie naje do syta i/lub nie znudzi ciągle tym samym efektem dziobania.
b. Gołąb dziobie przycisk, a po dziobnięciu nie dzieje się nic. W tej sytuacji gołąb szybko przestanie dziobać, ponieważ dziobanie nie przynosi żadnego obserwowalnego skutku.
c. Gołąb dziobie przycisk, ale kulka pokarmu pojawia się tylko po niektórych dziobnięciach, nieregularnie, przy czym gołąb nie jest w stanie przewidzieć, kiedy kulka się pojawi a kiedy nie. Co dzieje się w tej sytuacji?
Pewnie niejeden Czytelnik zna odpowiedź. Gołąb będzie niezmordowanie dziobał przycisk zupełnie tak, jakby sprawiało mu to jakiś rodzaj dzikiej przyjemności. W skrajnych przypadkach będzie kontynuował dziobanie, dopóki nie padnie ze zmęczenia. Dlaczego tak jest? Trzeba by zapytać gołębia.
http://forex-nawigator.biz/forum/cel-10 ... ml#p603326