An00bis pisze:Dzień dobry.
Na wstępie przepraszam za niewiedzę i niezrozumienie, które za chwilę okażę - to mój pierwszy post o tematyce forexowej w historii świata.
Rozumiem, że:
1. MT4 działa jedynie w modelu MM.
2. ...ale odpowiednie wtyczki umożliwiają mu także obsługę brokerów STP/ECN.
Pytań kilka:
1. Szukam tego od tygodnia i wciąż nie wiem - jaka jest różnica pomiędzy STP a ECN? Widziałem kilka miejsc, które zawierają informacje, że STP to taka forma pośrednia, że ECN zapewnia dostęp do rynku, ale że STP w zasadzie też go zapewnia, blabla, bla... Zresztą czytając o różnych brokerach zauważyłem, że to wcale nie takie jasne, jaki jest model danego brokera. Wszyscy chcą uchodzić za ECN, a po przyciśnięciu przez mądre głowy z forum okazuje się, że niekoniecznie tak jest...
2. Jeśli broker STP/ECN korzysta z MT4 z pluginami umożliwiającymi ten mariaż, czy istnieje ryzyko, że ustawia pluginy utrudniające grę? Jeśli tak, to dlaczego, skoro nie zależy mu na stracie graczy?
3. Inne platformy transakcyjne nie posiadają możliwości ustawiania przez brokera takich złośliwych pluginów?
Dziękuję, pozdrawiam.
Poczytaj sobie to,trochę Tobie wyjaśni.
Cytuję ///
Po pierwsze nie kultura elit bankowych a domów maklerskich, które w 99% są MM nawet jak mówia STP/ECN (spready mozna zmienic w MT4 a prowizje bierzesz dodatkowo). Tak na prawde nikt nie wysle w interbank czegos ponizej <5 lotów, bo byś zaśmiecał rynek.
Nie jest prawdą to o czym Pan pisze. Scena forexowa w Polsce staje się coraz bardziej wyrównana pomiędzy domami działającymi w modelu MM i ECN, między innymi dlatego, że klienci preferują drugi z wymienionych modeli i głosują nogami. Z punktu widzenia brokera robienie 100% transakcji na rynku zewnętrznym ma niezaprzeczalną zaletę: stabilny dochód bez ryzyka trzymania pozycji, które jest w modelu MM. Co do rozmaiarów transakcji to absolutnie nie jest prawdą to o czym Pan pisze. Średnia transakcja detaliczna to pomiędzy 30 a 40 tyś USD. Takie właśnie transakcje zawierane są głównie w przypadku ECN z dużą ilością brokerów obsługujących klientów detalicznych. Największe światowe banki bardzo cenią flow detaliczny, ponieważ jest on dla nich relatywnie łatwy do obsługi, szczególnie w porównaniu z flowem generowanym przez firmy typu HFT, które potrafią być dla kwotujących banków (nawet tych najlepszych) sporym utrapieniem.
rdx130 pisze:poza tym jeżeli dom maklerski chciałby coś wysłać w interbank to tam nie masz dźwigni 1:100, więc DM musi sam dać kase na to. A to przy dużej ilości zleceń przestaje mieć sens ekonomiczny. Stąd jak grasz na CFD to grasz prawie zawsze z brokerem. A zapis wymagany przez KNF, ze dom maklerski bedzie druga strona transakcji w znaczeniu takim, ze będzie Cie repreznentowal na zewnatrz, umozliwia wszystkim po prostu bycie druga strona.
Nie jest prawdą co pisze Pan w temacie zabezpieczeń. Opcji jest wiele, zarówno gotówkowych jak i nie. Warto zauważyć, że większość instytucji bankowych handlujących ze sobą opiera się o limity kredytowe, nie o zabezpieczenie gotówkowe do którego się Pan odnosi. Nawet jednak jeśli zabezpieczenie realizowane jest gotówkowo, to z punktu widzenia dostawcy płynności istotna jest ekspozycja netto. Przykładowo jeśli DM ma 2 klientów, 2 których jeden ma kupione 10m a drugi sprzedane, to z punktu widzenia biorcy zabezpieczenia ekspozycja jest zerowa, zaś DM pobiera od każdej strony depozyt zabezpieczający, przykładowo 1%. Sama nazwa CFD jest nazwą dotyczącą lewarowanego instrumentu, pod którym kryć mogą się różne rzeczy, stąd potrzeba wniknięcia klienta w model działalności DM. Jeśli jest to MM to sprawa jest oczywista - broker jest drugą stroną transakcji i klient musi mieć świadomość oczywistego konfliktu interesów. Jeśli jest to broker określający swój model jako STP/NDD to prawdopodobnie ma on podpiętego dostawcę kwotowań, który przejmuje od brokera całość lub część ekspozycji (np powyżej jakiegoś wewnętrznego limitu). Plusem jest ograniczenie konfliktu interesów, minusem brak konkurencji wśród dostawców płynności. W modelu ECN o zlecenia klienta rywalizuje przeważnie kilka - kilkanaście banków, stąd bardzo korzystne spready. Ponieważ jednak w przyrodzie nic nie ginie, koszt wyrażony jest prowizją. Transakcje klienta rozliczane są wówczas jak każda inna transakcja międzybankowa - każdy DM posiada tzw. Prime Brokera, który użycza mu za odpowiednią opłatą swoich linii kredytowych do handlu z innymi czołowymi instytucjami. W przypadku rynku FX pierwsza liga (tzw. top-tier) to 10, może 15 banków. Chcąc mieć dostęp do ich cen instytucja z Polski musi w praktyce posiadać stosowną umowę z jedną z tych instytucji, dzięki czemu na rynku międzybankowym (np. na jednym z ECN-ów) widoczna jest właśnie jako jeden z tych banków. Warto przy okazji dodać, że koszt transakcji to nie tylko porównanie spreadu MM do prowizji, ale także (a w przypadku aktywnych graczy przede wszystkim) jakość cen podczas okresów dużej zmienności (dane ekonomiczne) czy wielkość poślizgów czy szybkość egzekucji zlecenia w warunkach dużej zmienności. Te koszty potrafią często być znacznie większe niż średnia prowizja czy średni spread.
rdx130 pisze:A futy na inne gieldy? pewnie nie ma duzego zaitneresowania i ciezko byloby wyrownac dwie strony tych ktorzy kupuja i sprzedaja (nie wierze w to, ze nie bylyby to przerobione CFD...)
Depozyty na tego typu kontrakty w praktyce są zaporowe dla większości klientów detalicznych. Są to sumy na poziomie kilku tysięcy USD czy EUR. Na każde zapytanie o tego typu instrumenty jest wielokrotnie więcej zapytań o mikroloty. Nie da się niestety zadowolić wszystkich.///
Pozdrawiam.