Chiny są po prostu państwem feudalnym w którym aktualnie rolę cesarza pełni Partia która jeszcze nazywa siebie Komunistyczną. Nie wiem czy dla wygody, zwyczaju czy mydlenia oczu, ale mniejsza o większość.Neo pisze: Hmm, a niby Chiny też komunistyczne.
To czy to był odjechany cesarz który kazał sobie przymocować do tronu rakiety żeby polecieć do bogów (no z tym przynajmniej było krótko bo kazał odpalić i tyle go było widać

Ba, nawet to Państwo to nie jest żadna idea wielkiej centralnej władzy tylko najbliższa władza która jest w stanie albo dać miskę ryżu, albo zatłuc kijami na śmierć wedle uznania.
Tak więc czy nazwiemy ten ustój komunistycznym czy zamordystycznym czy inaczej to nie ma większego znaczenia. Dla mnie jest to nadal czysta forma feudalizmu przykryta nowoczesnymi dekoracjami.
I teraz nie ma co się dziwić, że tym "komunistom" nawet do głowy nie przyszło żeby tworzyć takie socjalne ekstrawagancje jak opieka medyczna czy szkoły publiczne. Niby dlaczego mieliby to robić jak nigdy nic takiego tam nie funkcjonowało? Względy humanitarne czy ta nieszczęsna "sprawiedliwość społeczna" to dla nich coś tak obcego jak… bo ja wiem, wakacje w tropikach dla Eskimosa? Nie umniejszając bynajmniej Eskimosom. Nie było nawet żadnego ekonomicznego powodu - ludzi i tak zawsze było w nadmiarze, ba - ten nadmiar był ciężarem bo z głodu i nędzy rodziły się bunty. Im szybciej umierali tym lepiej...
Długo by o tym opowiadać... jest tyle rzeczy które mają na to wpływ. Jak choćby olbrzymie odległości pomiędzy pałacem cesarskim, a prowincjami...
Wiele rzeczy zmieniło się w Chinach ale nie ta wielotysiącletnia mentalność. Sprytnie zresztą utrwalana przez tych "komunistów" - w końcu na tym właśnie opiera się ich władza

EDIT: mój kolega jeździ czasami do Chin. Zna trochę ich język i zwyczaje i miał okazje bywać znacznie dalej niż przeciętny turysta (odwiedził kiedyś nawet Koniec Chin). Powiedział mi jedną ciekawą rzecz: bajki opowiadane dzieciom nie mają z naszymi nic wspólnego. Żadnych Czerwonych Kapturków i innych takich delikatnych pomysłów. Za to pełno w nich wojen i cesarskich, i pomiędzy lokalnymi watażkami, bandyckich napadów i tortur. I wyżynania wszystkich w pień.
Czym skorupka za młodu...