ten tydzień niestety znów zaczyna się od tragedii = kolejny krwawy zamach w Londynie
Co może zaciążyć funtowi przynajmniej w nocy z niedzieli na poniedziałek.
A później mamy już tylko trzy dni do wyborów w czwartek.
Co może z kolei wzmocnić funta w oczekiwaniu na wygraną konserwatystów.
Choć prawdę mówiąc nie za bardzo widzę co mogłoby go wyrwać kabel z konsoli 1.28-1.3 +/- 50 pips przed wyborami.
W ten sam czwartek mamy też posiedzenie ECB.
Z czym związane są nadzieje na jakiś sygnał zmiany kierunku - cokolwiek to by sugerowało, że ECB szykuje się do normalizowania polityki. Albo chociaż nie planuje już dalszego luzowania.
Nadzieje te mogą być na wyrost tym niemniej na nich między innymi budowany jest ostatni trend wzrostowy euro.
Z czego może wyniknąć całkiem spore zamieszanie gdyby te nadzieje spełzły na niczym.
Z drugiej strony gdyby się okazało, że jednak coś się zmienia euro również może spaść w klasycznym sell the fact
Ale duże spadki raczej nie grożą - prędzej będą potraktowane jako okazja kupienia taniej niż odwrócenie trendu.
Tym bardziej, że dolar najwyraźniej ma katar. Już zanim doszło do piątkowego NFP nie miał dobrej passy. W piątek zaś oberwał z kilku stron.
Tak więc z tej strony trudno na razie oczekiwać mocniejszych akcentów, zwłaszcza w niepwenym oczekiwaniu na FOMC za dwa tygodnie.
A jak będzie to zobaczymy.
Zawsze pozostaje jeszcze technika